Łódź w latach 60. Jak żyli łodzianie w siermiężnych czasach Władysława Gomułki? [ZDJĘCIA]
Muzeum Archeologiczne i Etnograficzne na Placu Wolności
W latach 60. podkreślano jak ważną rolę w utrzymaniu porządku publicznego odgrywały kolegia karno-administracyjne. Przed jednym z takich kolegiów stanął w 1964 roku 25-letni Ryszard Pawlak zamieszkały przy ul. Podgórze. Nigdzie nie pracował, a po pijanemu rozrabiał i używał wulgarnych słów, był też stałym bywalcem kawiarni. Potem usiłował połknąć żyletkę, by tylko nie stanąć przed kolegium. Ale to mu się nie udało. Został skazany przez kolegium na trzy miesiące aresztu. Trwała też walka z melinami pijackimi. W 1963 roku zlikwidowano ich 97. Chwalono się, że zamknięto też dwie bimbrownie. Jedna była na Bałutach, druga na Górnej. Zauważano, że ludzie prowadzący bimbrownie to recydywiści. Po wyjściu z więzienia wracają do swojego procederu. Łódzka milicja prowadziła też dochodzenie przeciw 7 kelnerom, którzy podawali wódkę w dniach zakazu jej sprzedaży. Takie procedery miały miejsce m.in. w „Barze Przemysłowym”, „Pod Szewczykiem” i w „Podhalańskiej”.
W 1961 roku zastanawiano się jakie będą dalsze losy kina „Dworcowego”, które było budynku stacji Łódź Kaliska. Spór o nie trwał kilka miesięcy. Centralne władze kolejnictwa wymówiły lokal Miejskiemu Zarządowi Kin. Decyzja w sprawie dalszych losów kina znalazła się zawieszeniu, przez co nie można było dokonać remontu budynku, który był w opłakanym stanie. A rocznie do kina „Dworcowego” przychodziło 150 tys. ludzi. Frekwencja na seansach filmowych wynosiła blisko 50 proc. Wyświetlano w nim głównie filmy krótkometrażowe.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYCH SLAJDACH