Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS zagra z Lechem bez Saganowskiego i Łabędzkiego

(bap)
Michał Łabędzki nie wystąpi w Poznaniu.
Michał Łabędzki nie wystąpi w Poznaniu. Paweł Łacheta
Piłkarze ŁKS rozpoczęli przygotowania do pierwszego meczu... rundy wiosennej. Na szczęście, nie trzeba na niego czekać długimi miesiącami, tylko do soboty. Wtedy ŁKS zagra w Poznaniu z Lechem (godz. 18). Trener Ryszard Tarasiewicz w tym czasie musi znaleźć zmienników dla Marka Saganowskiego i Michała Łabędzkiego.

Obaj piłkarze nie mogą zagrać w Poznaniu z powodu kartek (w meczu z Jagiellonią otrzymali czwarte żółte kartoniki). Patrząc na statystyki występów, ich brak dla szkoleniowca z al. Unii powinien być dużym zmartwieniem. Saganowski i Łabędzki dla wszystkich trenerów pracujących w tym sezonie przy al. Unii wydawali się bowiem niezastąpieni.

Michał Łabędzki nie wystąpi w Poznaniu.

,,Sagan'' jako jedyny z ełkaesiaków wystąpił we wszystkich meczach w ekstraklasie od pierwszej do ostatniej minuty. Za to Łabędzkiego zabrakło tylko w jednym spotkaniu - ze Śląskiem Wrocław. Na ławce rezerwowych w swoim pierwszym meczu posadził go wówczas Dariusz Bratkowski.

Dla Ryszarda Tarasiewicza na pewno większy bół głowy powoduje brak Saganowskiego. Wychowanek ŁKS w tym sezonie zdobył trzy gole i zaliczył cztery asysty, ale na boisku pełni też rolę mentalnego przywódcy. Do tego szkoleniowiec ŁKS nie bardzo ma w kim szukać jego zmiennika. Marcin Mięciel jest w bardzo słabej formie i w meczu Jagiellonią w ogóle nie pojawił się na boisku. Trudno liczyć też na Macieja Bykowskiego, który ostatniego gola w ekstraklasie zdobył ponad 5 lat temu. Obu wymienionych nie było jednak wczoraj na treningu i być może Tarasiewicz zdecyduje się na przesunięcie do ataku najskuteczniejszego Sebastiana Szałachowskiego (4 gole). Problem jednak w tym, że pomocnik z powodu urazu w sobotnim spotkaniu grał tylko do 45 minut i jeśli nie zdąży wyzdrowieć, gra ofensywna łodzian, na co stawia obecny trener ŁKS, w sobotę może wyglądać bardzo źle.

Mniejszym osłabieniem wydaje się nieobecność Łabędzkiego. Doświadczonemu obrońcy niemal w każdym meczu przydarzały się proste błędy, które kosztowały ŁKS kilka straconych bramek. Kto go może zastąpić? Raczej nie Marcin Adamski, który w spotkaniu z Jagiellonią nie znalazł się w meczowej osiemnastce. Na swoją kolejną szansę czeka Radosław Pruchnik, który przed miesiącem świetnie spisał się w Kielcach. Niewykluczone jednak, że do obrony znów zostanie cofnięty Dariusz Kłus. Tym bardziej, że do składu po odbyciu kary za kartki wróci Mladen Kascelan.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany