Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech - Widzew 1:3. Doskonały mecz i pierwsze wyjazdowe zwycięstwo łodzian ZDJĘCIA

Jan Hofman
Jan Hofman
W spotkaniu szesnastej kolejki piłkarskiej ekstraklasy rozegranym w Poznaniu Widzew wygrał z Lechem 3:1. Łodzianie długo prowadzili, a gospodarze doprowadzili do wyrównania w 88 minucie pojedynku. Wydawało się, że widzewiacy będą się jednak musieli zadowolić punktem. Na szczęście podopieczni trenera Daniela Myśliwca nie zrezygnowali z walki, ruszyli do ataku i zdobyli jeszcze DWA GOLE! To pierwsze wyjazdowe zwycięstwo łodzian w tym sezonie. Przy okazji skończyła się dobra seria Kolejorza, bowiem pierwszy raz w tych rozgrywkach zszedł z własnego boiska pokonany!

Już dawno nie widzieliśmy tak dobrze grającego Widzewa, jak w pierwszej, ale także długimi fragmentami w drugiej części meczu w Poznaniu. Łodzianie, ku zaskoczeniu miejscowych kibiców, ale pewnie i piłkarzy gospodarzy, zdecydowanie dominowali przed przerwą.

Akcje łodzian budowanie metodycznie, ale też z dużą dozą precyzją siały spore zamieszanie na przedpolu Lecha.

W szóstej minucie widzewacy przeprowadzili piękną akcję. Stępiński świetnie, precyzyjnie zagrał do Nunesa, a ten wbiegł w pole karne, gdzie w starciu z Karlstromem był faulowany. Sędzia po chwili wskazał na punkt jedenastu metrów.
Do piłki podszedł Sanchez i... podał w ręce bramkarza Lecha. Hiszpan chwycił się za głowę i pewnie jeszcze jakiś czas zastanawiał się, jak można była zmarnować rzut karny.

Na szczęście ta sytuacja nie podłamała gości. Widzewiacy nadal z pasją atakowali i w 17 minucie objęli prowadzenie. Kolejny raz ich akacja musiała zyskać uznanie kibiców i fachowców. Świetnie na skrzydle ruszył Sanchez i precyzyjnie zagrał do Klimka, ten przekazał piłkę do Kuna, a ta ostatecznie trafiła do Alvareza. Hiszpan pięknym, precyzyjnym strzałem nie dał szans obrony Mrozkowi!

Później Klimek powinien podwyższyć na 2:0, lecz jego silne uderzenie z bliska odbił bramkarz Lecha.

Pierwsza klarowną sytuację Lecha odnotowaliśmy w 28 minucie. Po fatalnym błędzie Stępińskiego, piłka trafiła do Velde, lecz jego strzał Ravas zdołał wybić na rzut rożny.

W drugiej minucie doliczonego czasu w świetnej sytuacji znalazł się Alvarez, ale z bliska trafią w słupek.

Po przerwie Lech ruszył do zdecydowanych ataków, ale łodzianie mądrze się bronili i przy każdej okazji starali się zagrozić bramce rywala. Obydwie drużyny wypracowały po kilka bramkowych sytuacji. Lech w końcówce doprowadził do wyrównania, ale ostatnie słowo należało do Widzewa. Na listę strzelców, w doliczonym czasie gry, wpisali się Klimek i Pawłowskim Widzew wygrał pierwszy raz na wyjeździe i duża w tym zasługa widzewskiego bramkarza - Ravasa.

Lech Poznań - Widzew Łódź 1:3 (0:1)

0:1 -- Fran Alvarez (17).
1:1 - Karlstrom (88)
1:2 - Klimek (90+3)
1:3 - Pawłowski (90+6)

Lech: Bartosz Mrozek - Joel Pereira, Miha Blažič, Antonio Milić, Elias Andersson (63, Dino Hotić) - Adriel Ba Loua (64, Ali Gholizadeh), Radosław Murawski, Jesper Karlström, Filip Marchwiński (77, Filip Szymczak), Kristoffer Velde - Mikael Ishak.

Widzew: Henrich Ravas - Patryk Stępiński (59, Paweł Zieliński), Mateusz Żyro, Juan Ibiza, Luís Silva (80, Andrejs Cigaņiks) - Dominik Kun, Marek Hanousek, Fran Álvarez (80, Bartłomiej Pawłowski) - Fábio Nunes (59, Ernest Terpiłowski), Jordi Sánchez (72, Imad Rondić), Antoni Klimek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany