Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lampiony zagrażają samolotom! Są utrapieniem służb lotniskowych

Małgorzata Trzuskowska
Lampiony szybowały w niebo m.in. podczas studniówek, jakie w tym miesiącu odbywały się w restauracji Fabrykant.
Lampiony szybowały w niebo m.in. podczas studniówek, jakie w tym miesiącu odbywały się w restauracji Fabrykant. Fot. Fabrykant
Kiedy pierwszy raz świetliste kule pojawiły się nad Bałutami - a było to latem 2008 r. - rozentuzjazmowali się łódzcy pasjonaci UFO. Teraz tzw. chińskie lampiony, inaczej lampiony szczęścia czy latarnie życzeń, to jedna z najpopularniejszych atrakcji przyjęć weselnych, studniówek i imprez firmowych.

Lampiony szybowały w niebo m.in. podczas studniówek, jakie w tym miesiącu odbywały się w restauracji Fabrykant.

Nie każdy wie, że wypuszczenie w niebo papierowych kul ze świeczką wymaga - ze względu na możliwość ich kolizji z lądującymi i startującymi samolotami - uzgodnienia z Polską Agencją Żeglugi Powietrznej. I tylko w ciągu ostatniego roku organizatorzy imprez z lampionami z całej Polski zwrócili się w tej sprawie do PAŻP ponad 2 tys. razy!

Z życzeniami w niebo

Przed tygodniem lampiony wzbijały się w górę podczas odbywającej się w łódzkiej restauracji studniówki Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 19. Tegoroczni maturzyści z LI Liceum Ogólnokształcącego wypuścili 80 latarni życzeń, a podczas przyjęć weselnych chmara rozświetlonych kul może liczyć nawet 200 sztuk.
Takie życzenia potrafią wraz z napędzanym ciepłym powietrzem lampionem wzbić się na wysokość nawet ponad 500 m, a niektórzy twierdzą, że i 2 km!


By z lampionów szczęścia nie było nieszczęścia...

- Każda przeszkoda na trajektorii lotu samolotu stanowi dla niego zagrożenie - mówi Grzegorz Hlebowicz, rzecznik prasowy Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. - Zassanie lampionu do silnika mogłoby doprowadzić do prawdziwego nieszczęścia.

To, że weselnicy będą puszczać lampiony, interesuje specjalną komórkę w PAŻP: Ośrodek Planowania Strategicznego - tę samą, która musi wiedzieć o planowanych pokazach lotniczych, a także np. lotach ćwiczeniowych samolotów F16... Występując do niej o stosowne pozwolenie trzeba m.in. określić długość i szerokość geograficzną miejsca, z którego życzenia wzlecą ku niebu.

Zezwolić musi wieża
- Gdy już mam tzw. pozwolenie warunkowe na wypuszczenie danego dnia o konkretnej godzinie określonej liczby lampionów, muszę na 15 minut przed ich lotem skontaktować się z wieżą kontroli lotów na Lublinku - mówi Małgorzata Malinowska z restauracji Fabrykant. - Może się bowiem zdarzyć, że o uzgodnionej wcześniej godzinie będzie w Łodzi lądował opóźniony samolot, tak jak to było niedawno z rejsem z Anglii.
- Zawsze mamy przygotowaną gaśnicę i wodę - dodaje restauratorka.

Czy lampiony warte są świeczki?
Lampion szczęścia to faktycznie otwarty ogień - w dodatku po wypuszczeniu go w górę tracimy nad nim kontrolę. Dlatego jeszcze bardziej niż służby lotniskowe moda na latarnie życzeń niepokoi strażaków. I to mimo że - jak wskazują ich zwolennicy - dopóki świeczka w lampionie się pali, lampion leci ku górze, opada, gdy ogień gaśnie, więc opada już nie płonąc...
- O torze jego lotu decydują jednak podmuchy wiatru i nigdy nie wiadomo, czy nie zatrzyma się np. na wierzchołku drzewa - mówi kpt. Arkadiusz Makowski, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego PSP w Łodzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany