Kranówka zamiast wody źródlanej. W Łodzi jest 300 razy tańsza od sklepowej
- To nie jest wina wodociągów, ale raczej problemów ze starą instalacją w budynkach. Jednak nawet taka woda nadaje się do picia. Wystarczy ją odstawić na kilka godzin, by osad zebrał się na dnie i taka woda na pewno nam nie zaszkodzi. A żółta barwa może wynikać z dużej zawartości żelaza, które jest cennym minerałem w wielu schorzeniach - twierdzi pani profesor.
Miłosz Wika, rzecznik prasowy łódzkiego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji, z racji pełnionego stanowiska musi bronić wizerunku firmy. W przypadku wody przytacza jednak twarde fakty.
- Skład łódzkiej wody można porównać ze składem dostępnych w sklepach wód źródlanych. Nie ma więc potrzeby noszenia do domu ciężkich, plastikowych butelek z wodą źródlaną, skoro w kranach mamy wodę o zbliżonych parametrach. W bardzo prosty sposób można się przekonać, która woda - ta ze sklepu czy z kranu - jest lepsza. Na stronie internetowej ZWIK jest tabela z zawartością składników mineralnych i jonów. Można ją porównać z danymi na etykietach butelek. Często okazuje się, że nasza woda z kranu ma dla ludzkiego organizmu lepsze właściwości. Występuje w niej sporo korzystnych dla zdrowia minerałów, w tym ważne dla człowieka: wapń, magnez, sód, fluorki - zawartość składników mineralnych to ponad 320 mg/l. Łódzka woda jest wodą niskosodową - korzystną szczególnie dla osób z chorobami serca, nadciśnieniem czy cukrzycą - wylicza. - A ponieważ woda jest kontrolowana przez sanepid, a także przez niezależne instytucje, takie jak Politechnika Łódzka, nie da się tu nikogo oszukać.
Czytaj na kolejnych slajdach