Katastrofa budowlana w Pabianicach. 56-latek oskarżony

Eksplozja była tak silna, że pół kamienicy zawaliło się. Pięć osób zostało rannych. Jedna z nich, 54-letni Karol K., sąsiad Grzegorza S., z którym się spotykał, zmarł kilka godzin po przewiezieniu do szpitala. Inny mężczyzna został ciężko ranny. Zdaniem prokuratury, 56-letni Grzegorz S. źle podłączył butlę do kuchenki, co doprowadziło do tragedii. Wczoraj w Sądzie Okręgowym w Łodzi zaczął się proces pabianiczanina oskarżonego o nieumyślne spowodowanie katastrofy.

Grzegorz S. nie przyznał się do tego, że nieprawidłowo zamontował butlę. Ale nie chciał składać wyjaśnień. W zeznaniach, które złożył w śledztwie, a które sąd odczytał, oskarżony twierdził, że kupił butlę na stacji paliw za pieniądze zarobione sprzątaniem podwórka. Butlę sam podłączył, sprawdził, zapalając zapalniczkę, czy przewody są szczelne. Robił tak od dwóch lat, odkąd korzystał z butli, i nigdy gaz się nie ulatniał. Tamtego dnia gotował na kuchence wodę na herbatę i kawę, a żona warzywa na sałatkę. Do późnej nocy Grzegorz S. czytał książkę. Wstał, by zapalić papierosa zapalniczką. Zobaczył jasność, potem nie pamiętał już nic.

Wczoraj zeznawali także świadkowie, m.in. jedna z lokatorek wyprowadzona po wybuchu przez strażaków z budynku. Opowiadała, że obudził ją krzyk syna, wołał, czy żyje? Z ocalałej części kamienicy wyprowadzili ją i jej rodzinę strażacy. Była roztrzęsiona, zszokowana. Gdy zobaczyła Grzegorza S. powiedziała: coś ty narobił? A on obrzucił ją wyzwiskami. Kobieta stwierdziła, że mężczyzna był pod wpływem alkoholu, czuła jego zapach. Wcześniej często widywała sąsiada nietrzeźwego (Grzegorz S. w odczytanych wyjaśnieniach twierdził, że nie pamięta, czy tego dnia pił z żoną alkohol).

MAGDALENA ŻUK NAJNOWSZE WIADOMOŚCI
WIERSZYKI NA ZAKOŃCZENIE ROKU
Życzenia na Dzień Taty
Wierszyki na Dzień Taty
ROAMING UE 2017 NOWY CENNIK