Brutalne morderstwo w Łodzi. Gruzin zabił żonę i podpalił mieszkanie. Zapadł surowy wyrok! Sprawdź!

Oskarżony 44-letni Telman N. został skazany na dożywcie z zastrzeżeniem, że zakład karny będzie mógł opuścić najwcześniej po 25 latach. Ponadto sąd zasądził po 200 tys. zł nawiązki na trójkę dzieci mordercy i pokrzywdzonej, które przebywają w Gruzji u babci.

Gruzin spokojnie przyjął surowy wyrok, który nie jest prawomocny, ale wkrótce nie zdzierżył i oznajmił, że nie może słuchać kłamliwego – jego zdaniem - uzasadnienia. Dlatego policjanci wyprowadzili go z sali rozpraw. Obrońca skazanego, adwokat Krzysztof Żelechowski, zapowiedział wniesienie apelacji.

Sędzia Piotr Wzorek uzasadniając werdykt zaznaczył, że Telman N. zaplanował zabójstwo. Dlatego trójkę dzieci oddał pod opiekę znajomych w Manufakturze oraz kupił pięć litrów benzyny w drodze powrotnej do mieszkania, które zamierzał podpalić. Jego żona, której zadał kilka ciosów nożem w szyję, zginęła na miejscu śmiercią gwałtowną. Oskarżony podpalił kanapę w pokoju, okaleczył się i położył obok ciała żony na balkonie, gdzie znaleźli ich strażacy.

Sędzia Wzorek pochwalił za odwagę mających ponad 70 lat sąsiadów gruzińskiego małżeństwa, którzy usłyszeli, jak Telman N. dobijał się do drzwi, po czym – gdy wszedł do środka – zabrali stojący pod drzwiami pojemnik z benzyną i zanieśli do swego mieszkania piętro wyżej.

- Gdyby oskarżony rozlał i podpalił pięć litrów benzyny, to w bloku mogłoby dojść do tragedii – zaznaczył Piotr Wzorek. I wyjaśnił, że motywem zabójstwa było to, że małżonka oskarżonego, która dość miała gehenny z Telmanem N., postanowiła wrócić bez niego do Gruzji.

Przeczytaj o zabójstwie na Starym Polesiu, gdzie sprawca brutalnie zabił dwoje sąsiadów, bo spać nie dawali

Przypomnijmy, że prokuratura zarzuciła skazanemu, że w maju 2022 roku w mieszkaniu przy ul. Rojnej na Teofilowie zadał nożem swej żonie trzy ciosy w szyję, które okazały się śmiertelne. Ponadto podpalił wynajmowane w bloku mieszkanie. Ogień uszkodził jego wnętrze oraz balkon, elewacje i ściany w klatce schodowej. Straty ponieśli zarówno właściciele mieszkania – 11 tys. zł, jak i Spółdzielnia Mieszkaniowa „Teofilów” – 73 tys. zł.