Początek meczu należał do rozstawionego z numerem 15. Almagro, który dzięki jednemu przełamaniu podania Polaka odskoczył na 3:0 i później 4:1.
- To zamieszanie z dachem trochę mnie wytrąciło z równowagi. Jeszcze nigdy nie byłem w takiej sytuacji i potem od razu dałem się przełamać. Jednak później zapanowałem nad nerwami i zacząłem odrabiać straty – powiedział przy zejściu z kortu Janowicz, który dość szybko wyrównał na 4:4, a potem doprowadził do tie-breaka.
W dodatkowej rozgrywce obaj zawodnicy starali się pewnie rozstrzygać wymiany przy swoim serwisie. Trochę nerwowo zrobiło się, gdy z tej reguły wyłamał się łodzianin i oddał punkt na 3-5. Jednak trzy kolejne piłki należały do niego i wyszedł na 6-5.
Przy pierwszym setbolu dla Janowicza rywal wybronił się asem, ale przy drugim (przy 7-6) był bezsilny przy zabójczym forhendzie Polaka, po 46 minutach wyrównanej walki.
Druga partia była jeszcze bardziej zacięta, a żaden z tenisistów nie wypuścił z rąk swojego podania w siedmiu pierwszych gemach. Chwilowa dekoncentracja, ale i fantastyczna gra Janowicza, sprawiły, że zdobył jedynego „breaka” na 5:3. Chwile później wykorzystał pierwszego setbola przy swoim serwisie i po 28 minutach.
Trzeci set przypominał bombardowanie serwisami, a te serie przerywały sporadycznie nie mniej zabójcze returny, rzadziej nieco dłuższe wymiany. Almagro znalazł się w opałach przy stanie 4:4 i 15-40. Nie zdołał wyjść z opresji, a to przełamanie jego serwisu okazało się kluczowe dla losów spotkania.
W kolejnym gemie Janowicz postawił przysłowiową kropkę nad „i” potężnym serwisem, a przy pierwszym meczbolu 30. asem tego dnia (Hiszpan miał ich 18), po godzinie i 47 minutach.
- Jestem szczęśliwy. W październiku po raz pierwszy byłem w finale turnieju ATP w hali Bercy w Paryżu, a teraz uzyskałem swój najlepszy wynik w Wielkim Szlemie i to na Korcie Centralnym w Wimbledonie. To był ciężki mecz, bo musiałem pokonać zawodnika leworęcznego, a nie grałem dotychczas zbyt często z takimi. Teraz będę miał kolejnego, również doświadczonego i solidnego gracza leworęcznego – powiedział Polak w pomeczowym mini-wywiadzie dla TV.
W czwartej rundzie rywalem Janowicza, obecnie 22. w rankingu ATP World Tour, będzie 37. na świecie Austriak Juergen Melzer. Stawką awans do ćwierćfinału oraz czek na 205 tysięcy funtów, a przegrany ma zagwarantowane już 105 tys. To spotkanie odbędzie się dopiero w poniedziałek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- "Nasz Nowy Dom" czekają spore zmiany! Romanowska nie pomoże już biednym rodzinom
- Tak córka Marty Kaczyńskiej radzi sobie w Korei. Niesamowite, jak się zmieniła [FOTO]
- Prześledziliśmy przemianę włosów Majdana. Było ściernisko, a dziś jest San Francisco
- Tak Ostrowska-Królikowska traktuje nieślubne dzieci. Nie każdego na to stać