- W piłce zaklęta jest wielka moc - stwierdził jeden z gości niedzielnego pikniku. A ten piknik zorganizowano, by pomóc Kubie Jankowskiemu. Siedmiolatek walczy z nowotworem i nie jest w tej walce osamotniony. W niedzielę na przykład był z nim cały ŁKS. I nie tylko on.
Wystarczył jeden telefon...
- To jest nasz obowiązek. Zresztą dla nas to wielkie wyróżnienie, bo coś kiedyś udało się na boisku zrobić, a teraz dzięki temu możemy pomóc Kubie - stwierdził Marek Chojnacki, czyli rekordzista pod względem liczby występów w lidze w koszulce ŁKS.
Piknik rodzinny “Razem dla Kuby”, którego celem stałą się zbiórka pieniędzy na leczenie zmagającego się z guzem pnia mózgu chłopca rozpoczął się już o godz. 10. Gwoździem programu, oprócz występów artystów i licytacji pamiątek sportowych, był charytatywny mecz Gwiazd ŁKS-u z drużyną Myśliwych.
W tym pierwszym zespole, prowadzonym przez Marka Dziubę i Ryszarda Polaka, czyli duet trenerski, który w 1998 roku poprowadził ŁKS do mistrzostwa Polski, zagrali nie tylko znani z przeszłości piłkarze łódzkiego klubu na czele z Witoldem Bendkowskim, Rafałem Niżnikiem, Tomaszem Lenartem, Grzegorzem Krysiakiem, Arturem Kościukiem, Józefem Robakiewiczem, Markiem Saganowskim czy Pawłem Golańskim (a wymieniać znane nazwiska można byłoby znacznie dłużej), ale i koszykarz Marcin Gortat, prezes ŁKS Tomasz Salski oraz gwiazda sceny hip-hopowej - O.S.T.R.
- Jeden telefon wystarczył, żebyśmy się zorganizowali i całą tą ełkaesiacką rodziną spróbowali pomóc Kubusiowi . Nie ma znaczenia, czy mamy dwadzieścia czy sześćdziesiąt lat. Tak jest zresztą zawsze na trybunach stadionu przy al. Unii 2. Kolejny dowód na to, że rodzina ŁKS to nie tylko byli piłkarze i obecni zawodnicy, ale całe środowisko, które ma w sercu przeplatankę - mówił Paweł Golański, wychowanek ŁKS i były reprezentant Polski.
Bohater dnia
Na boisku Myśliwi długo dotrzymywali kroku bardziej doświadczonemu pod względem piłkarskim zespołowi ŁKS, ale koniec końców górą okazali się futboliści (13:6). I informujemy o tym wyłącznie z kronikarskiego obowiązku, bo oczywiście nie to było najważniejsze. Najważniejszy był ten, który rozpoczął o godz. 12 spotkanie. Mały dzielny siedmiolatek, który nie zamierza się poddawać.
- To wspaniałe, że mistrzowie Polski z 1998 roku i wielu innych znanych zawodników zjednoczyło się wokół tak szczytnego celu, jakim jest ratowania życia dziecka. Mojego syna - mówił w trakcie spotkania Dorian Jankowski. - Kuba przyszedł na świat jak spadliśmy z ekstraklasy. Dziś klub wrócił do piłkarskiej elity. A teraz my toczymy naszą osobistą walkę o ekstraklasę... - mówił ojciec chłopca.
Kuba jest najważniejszy
- Nie dość, że się mamy okazję spotkać się i powspominać stare czasy, to jeszcze możemy komuś pomóc. Dzisiaj najważniejszy jest oczywiście Kuba - mówił w trakcie spotkania Tomasz Lenart. - Mam nadzieję, że to wszystko, co się dzisiaj wydarzyło, da siłę i jemu, i rodzicom. Wierzę, że Kuba pokona chorobę i będzie zdrowym człowiekiem - dodał po chwili były reprezentant Polski, mistrz Polski z 1998, uczestnik słynnych meczów ŁKS z Manchesterem United i AS Monaco.
O ŁKS mówiło się przez lata, ba, mówi się o nim tak często także dzisiaj, że to klub rodzinny. I chyba coś w tym jest, bo na boisku, tal jak i na trybunach, spotkać można było ludzi w bardzo różnym wieku i z różnych środowisk. Na ŁKS zawsze przecież chodzi o coś więcej. Nie tylko o punkty, gole i zwycięstwa.
- Mój tata ogląda dziś idoli, których oklaskiwał przed laty. Ja, podziwiam moich idoli z lat 90. Zobaczyć ich w jednym miejscu, to coś pięknego. A przebywać z nimi w jednej szatni, to z kolei spełnienie mojego marzenia - mówił Jakub Olkiewicz, dziennikarz portalu weszlo.com, a prywatnie wielki kibic ŁKS.
- ŁKS się trzyma. Jesteśmy i zawsze byliśmy jedną wielką rodziną. Sam mam dzieci, więc jeśli można pomóc w jakikolwiek sposób, tak jak dziś Kubie, to nie wyobrażam sobie aby tego zrobić - stwierdził Jacek Ziober, gwiazda ŁKS lat 80., wielokrotny reprezentant Polski, a dziś ekspert piłkarski Polsat Sport. - Nie mogło nas tu zabraknąć. Wracają wspomnienia, a przy okazji możemy choć trochę pomóc - mówił Grzegorz Krysiak.
Jest szansa
Już po weekendzie chłopca czeka rezonans kontrolny. - Chcemy w pierwszym tygodniu lipca pojechać do USA na badania kliniczne - wyjaśnił ojciec Kuby. Liczy się każda złotówka. Terapia kosztuje 700 tys. dolarów.
Kubusiowi można pomóc wpłacając pieniądze na konto: Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym „Kawałek Nieba” - 31 1090 2835 0000 0001 2173 1374. Tytułem: „2142 pomoc dla Kubusia Jankowskiego”.
Zbiórkę pieniędzy prowadzi ponadto portal siepomaga.pl - TUTAJ
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać
- Znamy prawdę o stanie zdrowia Santor. Piosenkarka pokazała się publicznie po operacji
- Ludzie zachwycają się bratową teścia Kondrata. Piszą jej, że ma niezwykłą urodę
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce