5/8
- Staram się być po prostu przy nim, we dwóch jest raźniej –...
fot. arch.pryw./W.Józefaciuk

- Staram się być po prostu przy nim, we dwóch jest raźniej – mówi pan Wiesław. - No i w razie czego pomogę. Identyfikuję się z biegającymi i zamierzam spróbować swoich sił. Staram się też być na punktach kontrolnych, czekam na mecie. Muszę przyznać, że syn dobiega brudny, ubłocony, ale nigdy jeszcze nie był ledwo żywy.

- Wytrzymałość fizyczna to jedno, a psychiczna – drugie i to chyba jest trudniejsze – stwierdza Marcin Józefaciuk. - Ciało działa w pewnym momencie jak automat, nie czuje się go. Gdy tak się biegnie te kolejne kilometry, kończy się bateria w mp3, nie ma muzyki, zostają własne myśli o pracy, o życiu, a potem już nawet ich się nie rejestruje i osiąga się stan transu, coś w rodzaju zen. Ale poza tym na takich biegach panuje wspaniała atmosfera – nie ma nastawienia na wynik rywalizację, ludzie sobie nawzajem pomagają, szczególnie gdy trzeba pokonać jakąś przeszkodę, np. pionową ścianę. I co ciekawe – 43 procent uczestników to kobiety.
Jak taki wysiłek wpływa na zdrowie?
- Ja się czuję dobrze – zapewnia Marcin Józefaciuk. - Mam 37 lat. Jestem dawcą krwi. Opiekuje się mną fizjoterapeuta. Przed wyjazdem na wulkany będę musiał poddać się badaniom – to wymóg. Odżywiam się w miarę normalnie – nawet mówię, że biegam, żeby jeść. Moja dieta na co dzień nie jest jakaś wyszukana – dużo warzyw, szczególnie surowej marchewki, białe serki, chleb wieloziarnisty, lubię precle, nie mam ochoty na mięso.

Czytaj na kolejnym slajdzie

6/8
Zaraża pasją...
fot. arch.pryw./W.Józefaciuk

Zaraża pasją
Dyrektor nie kryje swojej pasji. Na portalach społecznościowych publikuje zdjęcia z wypraw i biegów. To też budzi zainteresowanie młodzieży.
- Zdarza się, że uczniowie zrobią jakąś niespodziankę na powitanie, gratulują, oglądają trofea – przyznaje. - Mam też w gronie pedagogicznym biegające nauczycielki, z którymi jako drużyna braliśmy już udział w miejskich imprezach. Myślę, że stworzymy fajną szkolną grupę biegową i na wiosnę zorganizujemy wspólną imprezę – mamy już nawet pomysł: Bieg Zielarza na 10 km. Bo u nas – prócz fryzjerów, optyków, hodowców koni, kształcą się przyszli ogrodnicy, architekci krajobrazu. Gdy ja byłem w ich wieku, w liceum, ważyłem 120 kg. Lubiłem jeść, szczególnie słodycze, a nie lubiłem się ruszać. Jednak dopiero po tym, jak zostałem napadnięty na Piotrkowskiej, postanowiłem coś z tym zrobić. I zacząłem się odchudzać, chodzić na siłownię. Oczywiście źle się wtedy za to zabrałem, popełniłem wiele błędów, co się odbiło na moim zdrowiu. Ale w końcu zacząłem prawidłowo jeść i uprawiać sporty walki. Na studiach trenowałem karate. O tym też rozmawiamy.

Marcin Józefaciuk jest dyrektorem szkoły od dwóch i pół roku. Uczy języka angielskiego.

7/8
Ekstremalne wyzwania to jego żywioł - niezwykła pasja dyrektora łódzkiej szkoły
fot. arch.pryw./W.Józefaciuk
8/8
Ekstremalne wyzwania to jego żywioł - niezwykła pasja dyrektora łódzkiej szkoły
fot. arch.pryw./W.Józefaciuk
Kontynuuj przeglądanie galerii
WsteczPrzejdź na shownews.pl

Polecamy

Horoskop na piątek dla wszystkich znaków zodiaku

Horoskop na piątek dla wszystkich znaków zodiaku

Zajęcia "Z kwiatka na kwiatek" w łódzkim "botaniku". Co ich uczestnicy będą robić?

Zajęcia "Z kwiatka na kwiatek" w łódzkim "botaniku". Co ich uczestnicy będą robić?

Jesteś fanem Wiedźmina? Zobacz postacie sagi w polskiej wersji i z innych krajów

Jesteś fanem Wiedźmina? Zobacz postacie sagi w polskiej wersji i z innych krajów

Zobacz również

Zajęcia "Z kwiatka na kwiatek" w łódzkim "botaniku". Co ich uczestnicy będą robić?

Zajęcia "Z kwiatka na kwiatek" w łódzkim "botaniku". Co ich uczestnicy będą robić?

Jesteś fanem Wiedźmina? Zobacz postacie sagi w polskiej wersji i z innych krajów

Jesteś fanem Wiedźmina? Zobacz postacie sagi w polskiej wersji i z innych krajów