- Ten bieg będzie się różnił od dotychczasowych – mówi Marcin Józefaciuk. - Trasa prowadzi przez cztery wulkany. Na dodatek każdy z uczestników to, co jest mu potrzebne, musi mieć ze sobą. Woda, jedzenie, ubranie, spanie – cały ekwipunek na plecy i biegniemy.
Do tej przygody, która czeka go już w kwietniu, dyrektor przygotowuje się każdego dnia.
Wstaje wtedy, gdy inni przewracają się na przysłowiowy drugi bok. Dla niego godzina 3.30 to czas pobudki.
- Na dzień dobry pokonuję sto pięter – mówi. - Dobrze, że mieszkam w bloku, więc biegam po klatkach. - O 6. otwierają siłownię - idę tam dalej trenować.
Poranek w szkole to już środek jego dnia. Nie zawsze tak było.
- Wcześniej pracowałem w wydziale edukacji i niedaleko urzędu mieścił się klub, w którym trzy lata temu zacząłem uprawiać crossfit – wspomina Marcin Józefaciuk. - Udział w ekstremalnych biegach typu runmageddon – z licznymi przeszkodami, utrudnieniami to naturalna konsekwencja chęci sprawdzenia się.
W crossfit ćwiczy się jednocześnie podnoszenie ciężarów, sprawność atletyczną, wyrabia się odporność krążeniową oraz oddechową, siłę i wytrzymałość mięśni, rozciągliwość, szybkość, sprawność, psychomotorykę, równowagę i precyzję. Zwykłe bieganie przy tym wydaje się całkiem nudne.
- Pierwszy Runmageddon – rekrut - zaliczyłem w maju 2018 roku w Modlinie – opowiada dyrektor. - Nie wiedziałem, czy dam radę. To był morderczy wysiłek na trasie 6 km: mnóstwo przeszkód, wzniesienia, doły, ściany z linami, woda. Ale już wtedy wiedziałem, że chcę więcej. Cztery runmageddony, 50 kilometrów w trzy dni przez Kaukaz w 2018 roku... Ten Kaukaz mnie najbardziej nakręcił – survivalowa ekstremalna wyprawa, nie tylko bieg, mieszkanie w namiotach, ale też współpraca z ludźmi, podziwianie wspaniałych krajobrazów. Potem zdecydowałem się na 120 kilometrów przez Saharę w 2019, drugi raz Kaukaz w 2019, Ultramaraton 56 km w Bieszczadach, wspominane 86 km w Gdańsku... A właściwie 88 km, bo zgubiliśmy drogę i musieliśmy nadłożyć te dwa kilometry.
Dziś dyrektor mówi o tym z uśmiechem, ale przed wyjazdem miał obawy, czy uda mu się ten bieg... przeżyć. Bo to naprawdę są wyzwania z pogranicza ludzkich możliwości. I - jak widać - wciągające.
- Udziałów w przeróżnych biegowych imprezach w ciągu roku nie jestem w stanie zliczyć. Praktycznie biorąc co tydzień gdzieś się jedzie – przyznaje. - A jak się nie jedzie, to się biegnie w Łodzi. Okazji nie brakuje.
W większości wypadów towarzyszy mu tata – Wiesław. Pełni rolę kierowcy, menadżera, fotoreportera, trenera. Wspiera syna w przygotowaniach, w trakcie biegów oraz po nich, kiedy jego zmęczenie jest tak silne, że nie byłby w stanie samodzielnie wrócić do domu.
- Staram się być po prostu przy nim, we dwóch jest raźniej – mówi pan Wiesław. - No i w razie czego pomogę. Identyfikuję się z biegającymi i zamierzam spróbować swoich sił. Staram się też być na punktach kontrolnych, czekam na mecie. Muszę przyznać, że syn dobiega brudny, ubłocony, ale nigdy jeszcze nie był ledwo żywy.
- Wytrzymałość fizyczna to jedno, a psychiczna – drugie i to chyba jest trudniejsze – stwierdza Marcin Józefaciuk. - Ciało działa w pewnym momencie jak automat, nie czuje się go. Gdy tak się biegnie te kolejne kilometry, kończy się bateria w mp3, nie ma muzyki, zostają własne myśli o pracy, o życiu, a potem już nawet ich się nie rejestruje i osiąga się stan transu, coś w rodzaju zen. Ale poza tym na takich biegach panuje wspaniała atmosfera – nie ma nastawienia na wynik rywalizację, ludzie sobie nawzajem pomagają, szczególnie gdy trzeba pokonać jakąś przeszkodę, np. pionową ścianę. I co ciekawe – 43 procent uczestników to kobiety.
Jak taki wysiłek wpływa na zdrowie?
- Ja się czuję dobrze – zapewnia Marcin Józefaciuk. - Mam 37 lat. Jestem dawcą krwi. Opiekuje się mną fizjoterapeuta. Przed wyjazdem na wulkany będę musiał poddać się badaniom – to wymóg. Odżywiam się w miarę normalnie – nawet mówię, że biegam, żeby jeść. Moja dieta na co dzień nie jest jakaś wyszukana – dużo warzyw, szczególnie surowej marchewki, białe serki, chleb wieloziarnisty, lubię precle, nie mam ochoty na mięso.
Zaraża pasją
Dyrektor nie kryje swojej pasji. Na portalach społecznościowych publikuje zdjęcia z wypraw i biegów. To też budzi zainteresowanie młodzieży.
- Zdarza się, że uczniowie zrobią jakąś niespodziankę na powitanie, gratulują, oglądają trofea – przyznaje. - Mam też w gronie pedagogicznym biegające nauczycielki, z którymi jako drużyna braliśmy już udział w miejskich imprezach. Myślę, że stworzymy fajną szkolną grupę biegową i na wiosnę zorganizujemy wspólną imprezę – mamy już nawet pomysł: Bieg Zielarza na 10 km. Bo u nas – prócz fryzjerów, optyków, hodowców koni, kształcą się przyszli ogrodnicy, architekci krajobrazu. Gdy ja byłem w ich wieku, w liceum, ważyłem 120 kg. Lubiłem jeść, szczególnie słodycze, a nie lubiłem się ruszać. Jednak dopiero po tym, jak zostałem napadnięty na Piotrkowskiej, postanowiłem coś z tym zrobić. I zacząłem się odchudzać, chodzić na siłownię. Oczywiście źle się wtedy za to zabrałem, popełniłem wiele błędów, co się odbiło na moim zdrowiu. Ale w końcu zacząłem prawidłowo jeść i uprawiać sporty walki. Na studiach trenowałem karate. O tym też rozmawiamy.
Marcin Józefaciuk jest dyrektorem szkoły od dwóch i pół roku. Uczy języka angielskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
Polecane oferty
kup teraz

Hotel Mirada Del Mar
Otoczony zielenią i stuletnimi sosnami, położony w…
kup teraz

Hotel Fariones
Najstarszy hotel na wyspie w zupełnie nowej odsłon…
kup teraz

Hotel Barceló Margaritas Royal Level
Najnowsza część znanego i lubianego hotelu Barceló…
kup teraz

Hotel Royal Hideaway Corales Beach
Niepowtarzalny klimat i wyjątkowa atmosfera w jedn…
kup teraz

Hotel Savoy Palace
Pięknie położony, ze wspaniałym widokiem na Ocean …
kup teraz

Hotel Secrets Bahía Real Resort & Spa
Tu poczujesz się jak we śnie! Jedyny w swoim rodza…
Jak zbudować dom i się nie rozwieść? Zobacz 3 sposoby NA