1/8
Ekstremalne wyzwania to jego żywioł - niezwykła pasja dyrektora łódzkiej szkoły
fot. arch.pryw./W.Józefaciuk
2/8
Bieganie w ekstremalnych warunkach, pokonywanie...
fot. arch.pryw./W.Józefaciuk

Bieganie w ekstremalnych warunkach, pokonywanie niewyobrażalnych odległości, przełamywanie barier, które wydają się nieosiągalne – oto pasja Marcina Józefaciuka, dyrektora Zespołu Szkół Rzemiosła przy ul. Żubardzkiej w Łodzi. Pięciokilometrowy bieg Trzech Króli, w którym wziął udział 6 stycznia wydaje się krótką przebieżką w porównaniu z 86 kilometrowym dystansem, jaki udało mu się pokonać w ubiegłym miesiącu na Ultra Race w Gdańsku. Wyzwaniem roku 2020 jest... 230 km na Kostaryce.

- Ten bieg będzie się różnił od dotychczasowych – mówi Marcin Józefaciuk. - Trasa prowadzi przez cztery wulkany. Na dodatek każdy z uczestników to, co jest mu potrzebne, musi mieć ze sobą. Woda, jedzenie, ubranie, spanie – cały ekwipunek na plecy i biegniemy.
Do tej przygody, która czeka go już w kwietniu, dyrektor przygotowuje się każdego dnia.

Czytaj na kolejnych slajdach

3/8
Wstaje wtedy, gdy inni przewracają się na przysłowiowy drugi...
fot. arch.pryw./W.Józefaciuk

Wstaje wtedy, gdy inni przewracają się na przysłowiowy drugi bok. Dla niego godzina 3.30 to czas pobudki.
- Na dzień dobry pokonuję sto pięter – mówi. - Dobrze, że mieszkam w bloku, więc biegam po klatkach. - O 6. otwierają siłownię - idę tam dalej trenować.

Poranek w szkole to już środek jego dnia. Nie zawsze tak było.
- Wcześniej pracowałem w wydziale edukacji i niedaleko urzędu mieścił się klub, w którym trzy lata temu zacząłem uprawiać crossfit – wspomina Marcin Józefaciuk. - Udział w ekstremalnych biegach typu runmageddon – z licznymi przeszkodami, utrudnieniami to naturalna konsekwencja chęci sprawdzenia się.

W crossfit ćwiczy się jednocześnie podnoszenie ciężarów, sprawność atletyczną, wyrabia się odporność krążeniową oraz oddechową, siłę i wytrzymałość mięśni, rozciągliwość, szybkość, sprawność, psychomotorykę, równowagę i precyzję. Zwykłe bieganie przy tym wydaje się całkiem nudne.

Czytaj na kolejnym slajdzie


4/8
- Pierwszy Runmageddon – rekrut - zaliczyłem w maju 2018...
fot. arch.pryw./W.Józefaciuk

- Pierwszy Runmageddon – rekrut - zaliczyłem w maju 2018 roku w Modlinie – opowiada dyrektor. - Nie wiedziałem, czy dam radę. To był morderczy wysiłek na trasie 6 km: mnóstwo przeszkód, wzniesienia, doły, ściany z linami, woda. Ale już wtedy wiedziałem, że chcę więcej. Cztery runmageddony, 50 kilometrów w trzy dni przez Kaukaz w 2018 roku... Ten Kaukaz mnie najbardziej nakręcił – survivalowa ekstremalna wyprawa, nie tylko bieg, mieszkanie w namiotach, ale też współpraca z ludźmi, podziwianie wspaniałych krajobrazów. Potem zdecydowałem się na 120 kilometrów przez Saharę w 2019, drugi raz Kaukaz w 2019, Ultramaraton 56 km w Bieszczadach, wspominane 86 km w Gdańsku... A właściwie 88 km, bo zgubiliśmy drogę i musieliśmy nadłożyć te dwa kilometry.
Dziś dyrektor mówi o tym z uśmiechem, ale przed wyjazdem miał obawy, czy uda mu się ten bieg... przeżyć. Bo to naprawdę są wyzwania z pogranicza ludzkich możliwości. I - jak widać - wciągające.

- Udziałów w przeróżnych biegowych imprezach w ciągu roku nie jestem w stanie zliczyć. Praktycznie biorąc co tydzień gdzieś się jedzie – przyznaje. - A jak się nie jedzie, to się biegnie w Łodzi. Okazji nie brakuje.

W większości wypadów towarzyszy mu tata – Wiesław. Pełni rolę kierowcy, menadżera, fotoreportera, trenera. Wspiera syna w przygotowaniach, w trakcie biegów oraz po nich, kiedy jego zmęczenie jest tak silne, że nie byłby w stanie samodzielnie wrócić do domu.

Czytaj na kolejnym slajdzie


Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Sprawdź dzienny horoskop na sobotę 4 maja

Sprawdź dzienny horoskop na sobotę 4 maja

Lody, pizza, zimna lemoniada - ogródki na Pietrynie tętnią życiem!

Lody, pizza, zimna lemoniada - ogródki na Pietrynie tętnią życiem!

Tłumy łodzian wybrały się na popularne kąpielisko Młynek w Łodzi

Tłumy łodzian wybrały się na popularne kąpielisko Młynek w Łodzi

Zobacz również

Dominik Kun przed meczem Widzewa z Wartą Poznań

NOWE
Dominik Kun przed meczem Widzewa z Wartą Poznań

Lody, pizza, zimna lemoniada - ogródki na Pietrynie tętnią życiem!

Lody, pizza, zimna lemoniada - ogródki na Pietrynie tętnią życiem!