Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziś premiera filmu "Wołyń" [RECENZJA] Demony z kart historii...

Renata Sas
Los Zosi wiąże wszystki wątki tragedii  „Wołynia”
Los Zosi wiąże wszystki wątki tragedii „Wołynia” Fot. Krzysztof Wiktor
Nikt bardziej niż Wojciech Smarzowski nie czuje tego, co nieludzkie, a z człowieczych skłonności wyrosłe. Twórca „Domu złego” i „Róży” ma odwagę, by budzić demony. W „Wołyniu” mierzy się z tymi, które tragicznie zaznaczyły się w historii narodów, ludzi żyjących o krok od siebie: sąsiadów. Powstała opowieść przytłaczająca mocą faktów latami zakłamywanych. Rodzi się też pytanie, w jakie tło wpisać historię, by dała się pojąć, na ile twórca powinien wchodzić w politykę?

Polska Dania, o której godzinie mecz, gdzie transmisja na żywo

Główną bohaterkę świetnie gra Michalina Łabacz wybrana z 250 kandydatek.

Demony wyjęte z wołyńskiej tragedii budzą się w pięknych okolicznościach przyrody i sąsiedzkiej koegzystencji. Przez długie minuty trwa wesele. Miesza się folklor polski, ukraiński, żydowski. Wieś się bawi - Helena wychodzi za mąż za Wasyla. Ale z każdą chwilą coraz bardziej widać, jak machanie cepami staje się uwerturą do bestialskiego zabijania.

„Wołyń” przytłacza mocą faktów Sąsiedzi sąsiadom zgotowali ten los

Apokalipsa, jaka się rysuje, ma jedną bohaterkę. Zosia (świetnie zagrana przez Michalinę Łabacz, studentkę warszawskiej PWST) kocha Petra, ukraińskiego chłopaka, ale oddadzą ją zamożnemu wdowcowi (Arkadiusz Jakubik). To jej los zwiąże wszystkie wątki kresowej tragedii. Zaczyna się w 1939 roku, korzenie ma w dalekiej przeszłości, a kulminacją będzie lato 1943 . Z inicjatywy ukraińskich nacjonalistów z odłamu OUN-B i Ukraińskiej Powstańczej Armii doszło do ludobójstwa, którego ofiarami byli mieszkańcy terenów wołyńskich. Trwa wojna. Hitlerowskie mordy, Holocaust, ukraińskie zbrodnie, odwet polskich partyzantów, czystki etniczne...

Na ekranie potworności, pokazujące, jak (powtórzę za Nałkowską) „ludzie ludziom zgotowali ten los”. Smarzowski maluje przeraźliwy historyczny fresk. Nie unika przykładów drastycznych (dziecko owinięte słomą staje się żywą pochodnią). Stara się zachować powściągliwość w ocenie zdarzeń, przywołując atmosferę narastania dziejowych dramatów. Piotr Sobociński Jr. ujął to wszystko w obrazach spajających nostalgię z historyczną potwornością.„Wołyń” skłania do pytań o sposób mierzenia się z przeszłością tak, by miało to sens dla tego, co dziś i jutro... (149 min).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany