Pani Klaudia z synkiem Filipem.
Milenka urodziła w terminie, siłami natury. Po urodzeniu dostała 10 punktów w skali Apgar. Kilka tygodni później wynik badań genetycznych potwierdzający, że jest dotknięta tą samą chorobą genetyczną co jej wówczas 4-letni braciszek, tzw. dziecięcym Alzheimerem.
- Później niż jej rówieśnicy zaczęła chodzić, mniej mówiła – opowiada Klaudia Malinowska-Marecka, mama dziewczynki. - Mając 4 latka przestała w ogóle chodzić, mówić. Jeździ na wózku, ale na na szczęście nie ma problemów z przełykaniem i nie musi być odżywiana przez rurkę. Choroba postępuje u niej wolniej niż u Filipka - ona od momentu diagnozy otrzymuje lek Zavesta. Kuracji nie można przerwać.
Jak uzbierać na lek powstrzymujący rozwój dziecięcego Alzheimera
Pani Klaudia od momentu narodzin córeczki nie pracuje zawodowo. Początkowo całodobowej opieki wymagał Filipek, teraz jego siostra. Pielęgnacja, rehabilitacja, wizyty u lekarzy - tak wygląda codzienny kalendarz mamy i córki.
Każdego dnia gdy Milenka jest na zabiegach w Centrum Rehabilitacji Grawitacja w Łodzi – ona w tym czasie jak sama mówi – żebra o pomoc.