Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co zrobić z rikszami na Piotrkowskiej? [SONDA]

(msm)
Władze Łodzi twierdzą, że obecne riksze są nieestetyczne i nie przystają do wyremontowanej Piotrkowskiej. Dlatego chcą pozwolić na jazdę tylko jednej firmie, ujednolicić wygląd riksz, a rikszarzy ubrać w jednakowe „mundurki”. A może w ogóle usunąć riksze z reprezentacyjnej ulicy Łodzi?

Ryszard Bonisławski, senator, znawca historii Łodzi:
– Uważam, że nie należy likwidować riksz, tylko poprawić ich estetykę – podobnie jak osób je obsługujących. Można pomyśleć też o atestach dla tych konstrukcji. Choć tradycja riksz na Piotrkowskiej ma dopiero 20 lat, to wpisały się one już na stałe w krajobraz ulicy. Piotrkowska idealnie się nadaje do tego typu transportu i szkoda byłoby go zakazać. Riksze są i w Berlinie, i w innych europejskich miastach, w Polsce po 1989 roku pojawiły się pierwszy raz właśnie w Łodzi.

Tomasz Kacprzak, radny klubu PO w Radzie Miejskiej w Łodzi:
– Riksze uzupełniają transport publiczny, a w sytuacji gdy jazda rowerem jest coraz modniejsza, to i riksz nie powinno się likwidować. Ważne tylko, by były one czyste i schludne. Po zamknięciu Piotrkowskiej dla ruchu samochodowego są też jedynym sposobem na szybkie przemieszczanie się z jednego końca deptaka na drugi. Konkurencją dla nich mogłyby być meleksy – jestem za tym, by jeździły po Piotrkowskiej. Bo ta ulica musi żyć.

Piotr Bors, radny klubu SLD w Radzie Miejskiej w Łodzi:
– Sprawę riksz powinien uregulować wolny rynek, a nie urzędowe decyzje. Jeżeli łodzianie i turyści będą z nich korzystać, to będzie ich coraz więcej, a jeśli nie spodoba im się ten sposób transportu, to znikną same. Jestem przeciwny narzucaniu jednolitego wyglądu riksz i rikszarzy – niech będą ogólne wytyczne co do estetyki i schludności, ale to wszystko. Na Rynku w Krakowie też nie ma jednego obowiązującego modelu dorożek.

Sebastian Tylman, radny klubu Łódź 2020 w Radzie Miejskiej w Łodzi:
– Riksze na stałe wpisały się w krajobraz Łodzi. Korzystają z nich i łodzianie, i turyści. Prezydent Zdanowska próbuje poprawić to, co jest dobre i jak zwykle po swojemu zepsuć. Pomysł o rozpisaniu przetargu na obsługę deptaku jest zupełnie nietrafiony. Prezydent chce stworzyć sztucznie monopol, a tam, gdzie nie ma konkurencji, zawsze jest drożej. Pomysł z przetargiem wyklucza tych, którzy od lat wożą mieszkańców i turystów po Piotrkowskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany