– W ile osób można grać w taką planszówkę?
– To zależy od tytułów, są gry dwuosobowe takie jak np. 7 Cudów Świata – pojedynek, gdzie mamy tylko dwóch graczy. Większość gier jest przeznaczona dla od 2 do 6 graczy. Ale są też gry bardziej imprezowe i tu mam na myśli np. kalambury. Kiedyś bardzo popularna była np. Mafia, w której trzeba było odgrywać różnego typu role. Na podobnej zasadzie działają Avalon, czy Wilkołaki, gdzie może grać jednocześnie ponad 20 graczy.
CZYTAJ WIĘCEJ NA KOLEJNYCH SLAJDACH!
– Czy istnieją jakieś mistrzostwa/ zawody związane z grami planszowymi?
– Oczywiście są takie rzeczy od wydarzeń typu konwenty po branżowe targi, gdzie producenci przyjeżdżają z nowymi propozycjami gier. Najbardziej znane międzynarodowe targi gier planszowych są w Niemczech w Essen. Co roku przewijają się tam ogromne ilości ludzi. Oczywiście w Polsce również pojawiają się zawody, czy konkursy w poszczególne gry planszowe.
CZYTAJ WIĘCEJ NA KOLEJNYCH SLAJDACH!
– Brałeś w nich udział?
– Tak, chociaż ja wziąłem udział raczej z zamiarem zabawy niż rywalizacji. Uczestniczyłem w mistrzostwach w sabotażystę, które miały miejsce w Łodzi. Gracze wcielają się w rolę krasnali poszukujących bryłek złota w kopalni. Poza krasnalami musimy wcielić się również w rolę sabotażystów, do zadań których należy przeszkadzanie krasnalom, aby ci nie mogli odnaleźć skarbu. Miło wspominam również wydarzenie zorganizowane przez jedno z największych wydawnictw w Polsce – Rebel, którzy robili cykl „labolatorium gier”, podczas którego doświadczeni testerzy i twórcy gier dzielili się swoją wiedzą z innymi. Cała idea tego typu wydarzeń miała na celu profesjonalizować polską branżę gier planszowych. Opiera się to na kilkudniowej imprezie, gdzie spotykają się ludzie mniej lub bardziej doświadczeni w grach planszowych. Wszyscy uczestnicy tego wydarzenia byli łączeni w interdyscyplinarne mniej więcej 4-osobowe grupy, które w ciągu 2,3 czasem 4 dni musieli zaprojektować grę. Oczywiście jest to zadanie bardzo trudne, ponieważ proces powstawania gier jest o wiele dłuższy. Jednak ciekawe jest to, że niektóre z tych tytułów udało się dopracować w późniejszym czasie przez różne studia i wydać. Takim przykładem jest np. bardzo popularna w ostatnim czasie gra Palec Boży. Jest to rodzinna gra zręcznościowa, która może trochę przypominać zabawę w kapsle. Obecnie tytuł ten jest jednym z lepiej sprzedających się w kategorii gier zręcznościowych, a powstał właśnie podczas takiego wydarzenia.
CZYTAJ WIĘCEJ NA KOLEJNYCH SLAJDACH!
– Czy spotkałeś się kiedyś z grą planszową o nietypowej tematyce?
– Z dość dziwnych gier na myśl przychodzi mi Antler Island, w której musimy się wcielić w rolę jelenia na rykowisku i zdobyć terytorium - to była dla mnie jakaś abstrakcja. Jest również dość specyficzna gra UGG – TECK, którą musiałem sprowadzić aż z Holandii, ponieważ nie była dostępna w Polsce. Gra jest na tyle ciekawa, że postanowiłem korzystać z niej podczas prowadzonych przeze mnie szkoleń. Polega na tym, że dwie drużyny wcielają się w jaskiniowców, każda drużyna ma drewniane klocki, z których tworzy budowle. Jeden lider z każdej drużyny jaskiniowców dostaje kartę tego, co powinno zostać zbudowane. Najdziwniejszy w tej grze jest element dodany jako gadżet, czyli dmuchana maczuga. Jak ktoś układa budowlę źle to lider może „palnąć kogoś w łeb” dmuchaną maczugą.
CZYTAJ WIĘCEJ NA KOLEJNYCH SLAJDACH!