Caroline Derpienski kontra Aneta Glam. Celebrytki nie oszczędzają się. Jest ostro ZDJĘCIA

Charles Spencer Chaplin rzekł kiedyś: Jednakże życie jest tylko innym słowem na określenie konfliktu, który rzadko daje nam folgę. Zawsze coś jest: jak nie problem miłości, to coś innego.

No właśnie. Wszystko wskazuje na to, że problemem dla Caroline Derpienski jest Aneta Glam. Celebrytka, która z „nie wyjdzie z domu ubrana za mniej niż 50 tysięcy dolarów” kolejny raz udarze w bohaterkę programu „Żony Miami”. Aneta Glam opublikowała artykuł, który miał udowodnić, że majątek Derpieński jest przez nią zmyślony.

Derpienski nie bawi się szczególnie w konwenanse i raczej jej mowę trudno uznać za literacką. A pisze tak:

- Babciu. Ja wiem, że za pieniądze swojego dziadka (bo mężem nie jest i nie będzie) kupujesz sobie sztuczne bimbały, szampany i imprezki, ale przekupywanie redakcji, aby napisali kłamliwe oszczerstwa na mój temat wymyślone przez Ciebie, Babciu, jest karygodne.

- Ja mam 20 lat, własne pieniądze, wiele biznesów, ogromne sukcesy w modelingu, auta, a co najważniejsze - serce. Nikogo nie krzywdzę, jak ty. (…) W moim wieku widziałaś tylko oborę, a ja jestem silną, niezależną dziewczyną, która potrafi utrzymać się na najwyższym poziomie w Miami sama. Zrób 1/100 tego co ja w życiu, wtedy możesz pozwolić swoim bimbałom podskoczyć.

"Żona Miami" nie została obojętna na te słowa. Jednak styl tego wpisu jest, jakby tu delikatnie napisać, żenujący.

Znowu lampucera zieje g...wnem ze swojej gęby, bo czym innym by mogła ziać, jeśli jest cała wypełniona g*wnem do szpiku kości. Obrzydliwa kreatura. Jaki to wstyd, że to Polka. Aż rz...gać się chce. Siedzi jak szczur w jakiejś norze bez grosza i nie ma co innego do roboty, tylko wypisuje strony g....wna, które jej się z desperacji i nudy roją w tym pustym łbie. Paskudna torba na śmieci.