Jesteśmy dalecy od wyciągania daleko idących wniosków już po dwóch spotkaniach.
Ale już inauguracyjna wygrana w Wejherowie z Gryfem przyszła podopiecznym trenera Marcina Kaczmarka niezwykle ciężko. A w Bytowie sprawili gospodarzom kilka prezentów, których wstydziliby się juniorzy. To nie był Widzew, który ma zdominować rozgrywki w tej klasie rozgrywkowej. Warto to sobie jak najszybciej uświadomić i zabrać się do naprawdę ciężkiej pracy.
W porównaniu do starcia w Wejherowie szkoleniowiec gości dokonał jednej zmiany w wyjściowej jedenastce. Za Rafała Wolsztyńskiego grał bowiem Przemysław Kita.
Gospodarze wyszli na prowadzenie w drugiej minucie doliczonego czasu gry w pierwszej połowie. Po wręcz katastrofalnym błędzie Łukasza Turzynieckiego, do piłki dopadł Karol Czubak i mimo desperackiej interwencji Dabiel Tanżyny pokonał Patryka Wolańskiego.
Drugą połowę meczu goście rozpoczęli znacznie lepiej. I już w 52 minucie udało im się doprowadzić do wyrównania. Świetnie zachował się Marcin Robak, który idealnie dograł do rozpędzonego Kity, a ten pewnym uderzeniem nie dał szans wybiegającemu golkiperowi.
Niestety, kolejną, jak się okazało, ostatnią bramkę w tym meczu strzelili bytowanie. W 70 minucie po dośrodkowaniu z rożnego Norbert Hołtyn stanowczo zbyt łatwo uwolnił się spod opieki Turzynieckiego i uderzeniem głową pokonuje Wolańskiego. Patryk także powinien zachować się lepiej w tej sytuacji.
Widzew miał kilka klarownych okazji. M.in.: w 54 min Mąka źle podał do Kity, w 56 min z wolnego uderzał Robak, wreszcie, w 90+3 min, po centrze z prawej strony Gutowskiego silnie z bliska strzelił Tanżyna, ale bramkarz w sobie tylko wiadomy sposób wybił piłkę na róg.
Cóź jednak z tego. Łodzianie rozczarowali i nie powinni się obrażać na ostrą krytykę ze strony dopingujących ich kibiców.
W najbliższy piątek Widzew po raz pierwszy w tym sezonie zaprezentuje się przed własnymi kibicami. O 19.10 podejmie bowiem na stadionie przy al. Piłsudskiego Błękitnych Stargard. Zwracamy uwagę, że rywale maja już na koncie sześć punktów (dzisiaj pokonali Elanę Toruń) i będą niezwykle trudni do pokonania. Zwłaszcza, jeżeli w grze widzewiaków będzie tak wiele słabych chwil, jak w Bytowie.
Bytovia Bytów - Widzew Łódź 2:1 (1:0)
1:0 - Karol Czubak (45+2), 1:1 - Przemysław Kita (52), 2:1 - Norbert Hołtyn (70).
Żółte kartki: Lech, Kawula, Liberacki, Bąk, Czubak (Bytovia) - Tanżyna (Widzew).
Sędziował Szymon Lizak (Poznań).
Bytovia: Rynglewski - Deleu, Bąk, Kawula, Liberacki - Wasiak (53, Bielawski), Feruga, Lech, Kwiatkowski (81, Wolski) - Czubak (82, Giel), Hołtyn (90, Janik) .
Widzew: Wolański - Turzyniecki (74, Kosakiewicz), Rudol, Tanżyna, Pięczek - Mąka (62, Mandiangu), Poczobut, Radwański, Ameyaw (81, Gutowski) - Kita (70, Wolsztyński), Robak.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Hakiel złożył ukochanej arabską przysięgę miłości! Poznali się 6 miesięcy temu...
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać