Apostazja zasady. To wyjaśnia mówi dekret episkopatu
Zasady apostazji reguluje dekret Konferencji Episkopatu Polski z 2015 r. o występowaniu i powrocie do Kościoła. Dekret ten ułatwił procedurę, bo jeszcze kilka lat temu potencjalny apostata musiał zabierać ze sobą do kancelarii dwóch świadków, a najlepiej któregoś z rodziców lub chrzestnych.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYCH SLAJDACH
Apostazja a ślub kościelny, apostazja a pogrzeb. Skutki apostazji
Kościół zniechęca do tego kroku, bo - jak podkreśla ks. Paweł Kłys, rzecznik prasowy łódzkiej kurii - apostazja ma poważne skutki.
-Akt apostazji obok schizmy i herezji pociąga za sobą karę ekskomuniki, czyli wyłączenia ze wspólnoty wiernych – mówi ks. Kłys. - Taka osoba, nie może zawrzeć związku małżeńskiego w Kościele katolickim, a tym samym ksiądz nie uda się na cmentarz na pochówek nawet na prośbę rodziny – ostrzega duchowny.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYCH SLAJDACH
Apostazja. Zasady opuszczania Kościoła od 2015
Teraz, aby wystąpić z Kościoła wymagane jest jedynie „oświadczenie woli złożone pisemnie w obecności proboszcza swojego miejsca zamieszkania”. To oznacza, że trzeba się wybrać w godzinach pracy do kancelarii parafialnej w swojej parafii. Trzeba też zaliczyć umoralniającą przemowę, bo zgodnie z dekretem osoby chcące się wypisać z Kościoła należy „z miłością pouczać i zachęcać, by odstąpiły od zamiaru” oraz próbować obudzić w nim wiarę. Do tego, jeśli było się chrzczonym w innej parafii, trzeba wcześniej zdobyć swoje świadectwo chrztu.
W dekrecie Episkopat zaznaczył, że nie ma mocy prawnej oświadczenie przesłane pocztą, drogą elektroniczną lub złożone przed urzędnikiem cywilnym. Na dodatek apostazja dostępna jest jedynie dla osób pełnoletnich.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE
Apostazja: czy można być chrzestną lub świadkiem na ślubie?
Dlatego wiele protestujących osób mimo wyrażanej na ulicy złości, nie chce zrywać więzi z Kościołem. Pani Klaudia z Łodzi w czasie protestów kobiet robiła porządek w dokumentach. Znalazła w nich zaświadczenie z maturalnej klasy z katechezy o ukończeniu nauk przedmałżeńskich.
-Zaskoczył mnie ten dokument. Przez chwilę zastanawiałam się, co z nim zrobić. W końcu podjęłam decyzję i go podarłam. Nie sądzę, żebym po tym co zrobiono teraz kobietom, zdecydowała się kiedyś na ślub kościelny – mówi łodzianka.
Ale podrzeć w złości świadectwo z katechezy to jedno, a formalnie wystąpić z Kościoła to już poważniejsza decyzja. - Chcę być świadkiem na ślubie przyjaciółki, apostazja to chyba dla mnie jednak za dużo – mówi Klaudia.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYCH SLAJDACH