Bary mleczne powstały w PRL. Były bardzo popularne, ale większość już zamknięto
W 1966 roku „Dziennik Łódzki” informował, że na pl. Niepodległości otwarto bar szybkiej obsługi „Rarytas”. Miał 150 miejsc, a znajdująca się na piętrze kawiarnia 100.
- Do nowości należy zaliczyć system obsługi konsumentów - pisał „Dziennik Łódzki”. - Wchodzący w tzw. ciąg barowy wybierają odpowiadające im potrawy, potem w kasach rejestrujących otrzymują bon z wypisaną należnością, a jak nic nie wybiorą, bon zerowy. Siadają przy stolikach, zjadają, a następnie wychodzą płacąc w kasie przy drzwiach. Zgubienie bonu kosztuje 50 zł.
„Dziennik Łódzki” pisał też, że w pierwszym miesiącu 1980 roku w podcieniach przy ul. Podmiejskiej planuje się otwarcie salonu wydawniczego „Ruchu”, cocktail - baru „Zdrowie”, który ma być nowoczesnym barem mlecznym. Władze dzielnicy bałuckiej chciałyby jeszcze otworzyć przy al. Włókniarzy zakład WSS, w którym miałyby być restauracja i hotelik. Specjalnością zakładu miała być organizacja wesel.
Z dumą informowano też, że otwarto po remoncie restaurację „Kolejową” przy ul. Kopernika.
- Lokal ten nie cieszył się dobrą opinią - pisał „Dziennik Łódzki”. - Okupowali go często ludzie z tzw. marginesu społecznego racząc się tu obficie alkoholem. W czasie remontu zapadła słuszna decyzja, by alkohol wycofać, a lokal zamienić w jadłodajnię. Jest ona tu bardzo potrzebna. Zakończono też prace remontowe w barze mlecznym „Przystanek” przy ul. Nowomiejskiej. Niestety, przeciągnęły się prace remontowe w barze szybkiej obsługi „Rekord”. Miał on być otwarty w lipcu, potem 20 sierpnia, ale i tego terminu nie dotrzymano.
Bary mleczne nie miały dobrej opinii. Chociaż pełniły ważną funkcję, bo mogli w nich zjeść posiłek ludzie niezamożni.
W połowie lat 70. w Łodzi otwarto mleczny cocktail-bar, przy ul. Jaracza, naprzeciw „Magdy”. Nowością były sprzedawane tam zapiekanki serowe, produkowane przy pomocy specjalnego urządzenia sprowadzonego z zagranicy... Dziś po barach mlecznych nie ma już śladu.