Arsenał broni Zdzisława Mandalińskiego z Łodzi [ZDJĘCIA]
Kiedy zaczął pan strzelać zawodniczo?
Na początku lat 90. ubiegłego wieku. Początkowo strzelałem statycznie z broni małokalibrowej. Później zacząłem trenować strzelanie dynamiczne. Strzelałem z karabinka Heckler & Koch HKSL8 z celownikiem holograficznym, strzel-by Benelli Supernova 12/89 i pistoletu CZ 75 Taktical Sport kal. 9 mm Para. Ten pistolet zasługuje na szczególną uwagę. Ma bowiem wyjątkowo delikatny spust, który wpływa na osiągnięcie ponadprzeciętnej precyzji.
Na czym polega strzelanie dynamiczne?
Na zniszczeniu w ruchu 30--40 celów z różnej broni, tj. karabinka, pistoletu i strzelby. Trzeba to zrobić w czasie poniżej 100 sekund. Żeby utrzymać to tempo, trzeba oddać pięć celnych strzałów w trzy sekundy.
Ma pan wtedy czas, żeby złożyć się do strzału i doładnie wziąć cel na muszkę?
W ciągu roku wystrzeliwuję około 8 tys. sztuk amunicji. Mam więc dobrze wytrenowaną pamięć mięśniową. Najczęściej strzelam mając otwarte oczy. Strzelając z pistoletu nie mrużę drugiego oka, gdyż muszę obserwować przyrządy celownicze i tarcze. Ze strzelby mierzę po lufie.