Anna Wendzikowska: Dłubię w nosie, drapię się po tyłku. Czy chcecie to naśladować? ZOBACZCIE nowe zdjęcia 4.04.2024

Ania Wendzikowska na najnowszych zdjęciach - kliknij

Widać, że długie zimowe wieczory, ostatnio także mroźne, sprawiają, że celebryci zaczynają mocno „główkować”, co by takiego mądrego obwieścić światu. Dość zaskakujące, ludzkie zachowana zamierza promować Anna Wendzikowska.
Dziennikarka wpadła na pomysł, aby pokazać oblicze, które raczej nie przystoi panienkom z dobrych domów. Kobieta zdobyła się na „odważne" wyznanie w poście poświęconym zjawisku toksycznego wstydu.

WIEMY, ILE PIENIĘDZY POTRZEBUJE ANNA WENDZIKOWSKA, BY GODNIE ŻYĆ. KWOTA SZOKUJE! - KLIKNIJ TUAJ

42-latka oblikowała na Instagramie wpis, który może nieco szokować. Pokusiła się na wzniosły apel, nawołując fanki, by przestały się zadręczać i zaakceptowały siebie takimi, jakimi są. Wendzikowska zapewniła przy tym, że sama jest "tylko człowiekiem" i zdarza jej się "dłubać w nosie i drapać po tyłku".

Porzuć toksyczny wstyd - zaczęła. Dłubię w nosie, drapię się po tyłku, przeklinam... Jak rano wstaję z łóżka, to jestem potargana i podpuchnięta. Robię błędy ortograficzne, zdarza mi się palnąć głupotę, kogoś skrzywdzić, stracić panowanie nad emocjami. Wielu rzeczy nie wiem. Czasami chodzę dwa dni w tym samym dresie, a rano nie biorę prysznica, bo mi się nie chce...

ANNA WENDZIKOWSKA SZCZERA AŻ DO BÓLU. ONA TEŻ NIE BYŁA WIERNA I ZDRADZAŁA ZDJĘCIA - KLIKNIJ TUAJ

Kiedyś bałam się, że ktoś odkryje, właśnie, co odkryje? Że jestem człowiekiem? Dziś jestem gotowa przyjąć każdą prawdę o sobie. W gruncie rzeczy wszyscy jesteśmy tacy sami. Czas pożegnać toksyczny wstyd. Uznanie swojej niedoskonałości może być początkiem skutecznej zmiany tego, co zmiany jeszcze może wymagać, a niektóre rzeczy (uwaga!) nie wymagają zmiany, jedynie akceptacji. Jesteś wspaniała taka, jaka jesteś!