Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

6 nastolatków aresztowanych po zabiciu Polaka

aip
Brytyjska policja wszczęła śledztwo po ataku na dwóch Polaków w miejscowości Harlow w środkowej Anglii. Jako że jeden z pobitych przez nastoletnich oprawców mężczyzn zmarł w poniedziałek w szpitalu, będą oni odpowiadać za morderstwo

Sześciu nastolatków zostało aresztowanych po tym, jak zwyzywali, pobili i skopali dwóch Polaków w sobotę późnym wieczorem w mieście Harlow, hrabstwo Essex. Napastnicy zostawili rannych i nieprzytomnych mężczyzn w pobliżu rzędu sklepów. Jeden z poszkodowanych, 43-latek mieszkający w Harlow, został wypisany ze szpitala po odbyciu wstępnych badań – z niewielkimi zadrapaniami i siniakami rąk i brzucha. Drugi z mężczyzn, również mieszkający w tym mieście Arkadiusz Jóźwik, zmarł w wyniku obrażeń głowy w szpitalu Addenbrooke w Cambridge.

Policja hrabstwa Essex wyjaśnia, że Polacy niczym nie prowokowali oprawców, a śledztwo ma wyjaśnić, czy nie była to zbrodnia z nienawiści. – Po śmierci jednego z poszkodowanych zmieniliśmy charakter śledztwa – teraz to sprawa o morderstwo. Już wstępne przesłuchania doprowadziły nas do pięciu nastolatków, którzy przebywają teraz w areszcie. To był okrutny atak i wzywam każdego, kto ma o nim jakiekolwiek informacje, do niezwłocznego kontaktu – powiedział Al Pitcher, starszy śledczy z dyrektoriatu ciężkich przestępstw Kent i Essex. Napastnicy, o których wspominał to czterej 15-latkowie i jeden 16-latek, wszyscy pochodzący z Harlow. Aresztowano ich w poniedziałek jako podejrzanych o próbę popełnienia morderstwa, po śmierci poszkodowanego zarzut zmieniono. Cała piątka pozostanie tam do 7 października, do czasu zakończenia śledztwa. Szóstego chuligana, 15-latka, zatrzymano już we wtorek – będzie on wkrótce przesłuchiwany. Według relacji miejscowych sklepikarzy, w akcie przemocy uczestniczyło nawet 20 osób, w tym nastoletnie dziewczyny. Jak przyznają, po okolicy często włóczy się gang nawet 50 nastolatków, którzy otwarcie palą skręty i zaczepiają ludzi, również Anglików.

W obawie przed dalszymi aktami przemocy, policja zwiększyła patrole w okolicy, w której doszło do zbrodni. Mieszkańcy, w tym brat tragicznie zmarłego, składają tam kwiaty i jego fotografie. – Arek nie mówił zbyt dużo po angielsku. Pierwszy raz zszedł na dół po pizzę i tam spotkał rodaka, zaczęli rozmawiać po polsku. To mogło sprowokować chuliganów – mówił w rozmowie z brytyjską bulwarówką „Daily Mail” Radosław Jóźwik. Według spisu z 2013 roku w Harlow zamieszkiwało 1400 Polaków, co czyniło ich tam najliczniejszą mniejszością narodową.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany