Zwolnienia w łódzkich szkołach. Dla nauczycieli to będą smutne wakacje

Miasto tłumaczy to malejącą liczbą uczniów - po wakacjach w szkołach będzie się uczył o 1500 dzieci mniej.

- Nie dla wszystkich rozpoczynające się wakacje będą radosne. Dla ogromnej rzeszy nauczycieli to będzie czas poszukiwania pracy - mówią radne SLD Ewa Majchrzak i Małgorzata Niewiadomska - Cudak. - Według danych, którymi dysponuję, zwolnionych ma być ok. 140 nauczycieli, a blisko 250 będzie miało zmniejszony etat. Chcemy wiedzieć ile pieniędzy Miasto przeznaczyło na odprawy, jaki jest koszt tych zwolnień i czy przygotowano jakieś programy osłonowe.

Według Krzysztofa Piątkowskiego, wiceprezydenta odpowiadającego za łódzką edukację ograniczenia w zatrudnieniu wynikają z niżu demograficznego. Poza tym przygotowana w maju przez dyrektorów szkół organizacja pracy jest zwykle szacowana w wersji "minimum", a to ilu nauczycieli pozostanie bez pracy będzie wiadomo dopiero po zakończeniu naboru uczniów.

- Dopiero w momencie zakończenia rekrutacji, dyrektorzy szkół będą mieć wiedzę na temat tego, ilu uczniów będzie uczyć się w danej placówce. Wtedy też będzie wiadomo, ile powstanie w niej oddziałów. W przypadku, gdy będzie ich więcej niż przewidywano, wiele szkół może wycofać decyzje odnośnie zwolnień nauczycieli bądź wprowadzić aneks do umów - mówi wiceprezydent Piątkowski.
Pracownicy szkół, którzy otrzymali zwolnienia byli zapraszani na spotkania z urzędnikami Powiatowego Urzędu Pracy w sprawie szkoleń oraz możliwości przekwalifikowania. Miasto chce też razem z Urzędem Marszałkowskim otrzymać unijne fundusze na ten cel.