Zima kontra piłkarze ŁKS. Czy będzie mecz w Olsztynie?

Zdecydowana większość klubów zaplecza ekstraklasy nie ma podgrzewanych płyt, toteż nie mają innego wyjścia, jak tylko mechanicznie usunąć zalegający na murawach śnieg. Tak właśnie jest w Olsztynie, ale tam występuje wyraźny konflikt interesów. Właściciel obiektu, miejscowy OSiR, nie chce odśnieżać płyty, bo jego szefowie są zdania, że zamarznięta trawa może zostać poważnie uszkodzona, czy wręcz zerwana i już w kolejnych spotkaniach piłkarze zamiast na zielonej murawie grać będą na klepisku. Jednak koronny argumentem jest, jak wynika z pisma ośrodka do klubu, że płyta boiska nie może być przygotowana na sobotnie spotkanie, ponieważ w kasie brakuje pieniędzy na odśnieżanie.
Z kolei działacze olsztyńskiego klubu apelują do kibiców o pomoc w odśnieżaniu, które ma się rozpocząć dziś przed południem.
Dlaczego? Ano sternicy Stomilu uważają, że trzeba wykorzystać to, że ełkaesiacy nie są jeszcze zgrani i to, iż dopiero zdobywają doświadczenie na pierwszoligowych boiskach. Po prostu ogranie gospodarzy sobotniej konfrontacji w stolicy Warmii i Mazur ma być ich atutem w pojedynku z ełkaesiakami. Z tego powodu chcą zrobić wszystko, aby spotkanie odbyło się.
W ŁKS też ani myślą o odwoływaniu meczu, ale liczą, że piłkarski pojedynek odbędzie się w godnych warunkach i nie zamieni się w zawody z cyklu, kto dłużej utrzyma równowagę na zmarzniętym i oblodzonym boisku.
Bez wątpienia w obydwu klubach zdają sobie dobrze sprawę, że to mecz, którego wynik może mieć ogromne znaczenie dla utrzymania się w I lidze. ŁKS i Stomil mają na koncie po trzynaście punktów i znajdują się w strefie spadkowej. Do bezpiecznego miejsca tracą pięć punktów, a więc zwycięstwo w takim spotkaniu jest w dwójnasób cenne.