Ziemniaki cypryjskie czy krajowe, młode czy stare? Przetestowaliśmy kartofle dostępne na łódzkich targowiskach

Na rynkach pojawiły się pierwsze, tzw. młode ziemniaki z Cypru. Kosztują po 4 - 4,50 zł za kilogram. Tymczasem na straganach są cały czas krajowe, tzw. stare ziemniaki po 1 - 1,50 zł/kg. Które wybrać?

Ziemniaki na łódzkich targowiskach

Wiosenne pragnienie nowości powoduje, ze chętnie sięgamy po tzw. młode ziemniaki, chociaż te obecnie sprzedawane z młodością niewiele mają wspólnego. Są to po prostu wczesne kartofle. Różnica między młodymi i starymi polega na tym, że pierwsze są delikatniejsze w smaku, błyskawicznie się gotują, nie trzeba ich obierać, wystarczy wyszorować z ziemi, są mniej kaloryczne, bardziej wodniste.

Sprawdziliśmy jak to wygląda z ziemniakami "młodymi" z Cypru i porównaliśmy je ze "starymi", popularnymi Orlikami.
Ziemniaki cypryjskie są za duże jak na młode. Dają się jednak wyszorować szorstkim zmywakiem lub gąbką, chociaż trzeba w to złożyć sporo wysiłku. Jednak obierane ze skórki Orliki tracą 10 procent na wadze, a poza tym pozbywamy je w ten sposób najcenniejszych substancji odżywczych znajdujących się tuż pod skórką. Dlatego lepiej jest je gotować z łupinką i dopiero potem delikatnie obrać. Tak ugotowane mają też znacznie ciekawszy, wyrazisty smak.

Krajowe czy zagraniczne?

Wrzuciliśmy cypryjskie i polskie ziemniaki do garnka i ugotowaliśmy. Okazało się, że, czas po jakim były kruche był identyczny. Do miękkości potrzebowały pół godziny, a zatem te importowane nie spełniły już jednego z kryteriów "młodości". Jedne i drugie kartofle były podobnie suche, pozbawione wody - co dowodzi, że cypryjskie różnica się w tym także od młodych, krajowych,, na które przyjdzie nam jeszcze poczekać do końca czerwca, około 3 miesięcy od posadzenia.

Najtrudniej ocenić smak. Orliki miały wyrazisty, który długo pozostaje na podniebieniu. Cypryjskie były delikatniejsze. To jedyna różnica w oferowanych ziemniakach. Czy zatem warto płacić za te z importu 3 -4 razy więcej niż za krajowe?
Sprzedawca z Bałuckiego Rynku tłumaczy, że nie ma żadnego racjonalnego powodu dla wyboru droższych ziemniaków za wyjątkiem... gustów klientów.

- Jeżeli ktoś chce zapłacić więcej, to dlaczego ja mam mu tego odmawiać - śmieje się.