Zgierski Kaziuk - śnieg z deszczem, kresowe przysmaki, rękodzieło i uliczni artyści - ZDJĘCIA

Kaziuk powrócił ku radości zgierzan

Mimo paskudnej pogody zgierzanie tłumnie odwiedzali Kaziukowy Jarmark, który odbył się w weekend 10-11 marca br. Niby już wiosenny - a aura była iście zimowa. Szczególnie sobotnie opady śniegu sprawiały, że można było pomylić pory roku i nadchodzące święta. Tylko koszyki, wianki, kurczaczki, pisanki i serwetki dziergane na szydełku zwiastowały, że to Wielkanoc się zbliża, a nie Boże Narodzenie. Zmarznięci goście Kaziuka chętnie posilali się oferowanymi na stoiskach przysmakami - chlebem ze smalcem i ogórkiem, kawałkiem ciasta i rozgrzewającymi napitkami. Dodatkowo energii dodawali im artyści, którzy występowali na scenie kapela Borsta, kapela Zacherta, kapela Fundacji "Po Staremu", kapela "Łukasza z Bałut" oraz grupa ulicznego teatru, którego aktorzy przechadzali się między gośćmi, żonglując i dzieląc się uśmiechem.

Bo zgierski Kaziuk to jednak nie tylko jarmark, dobra zabawa i kuchnia. Impreza łączy ludzi – dzięki niej podtrzymywane są kontakty z rodakami zza wschodniej granicy, poznawana jest wciąż kultura i promowane rękodzieło.

Kaziuk
Znany i lubiany Kaziuk to po prostu jarmark z atrakcjami. Odbywa się od ok. czterystu lat tradycyjnie w Wilnie i ma charakter odpustowego jarmarku w dzień świętego Kazimierza (4 marca). W dawnych czasach i do dziś towarzyszą mu zwykle pochody na czele z kuglarzami i przebierańcami.

Zgierski Kaziuk już po raz siedemnasty!

W sobotni poranek już od godziny 9. Otwarty został Jarmark Kaziukowy. Park Kulturowy Miasto Tkaczy przy ulicach Rembowskiego i Narutowicza wypełniony był stoiskami oferującymi rękodzieło, wyroby regionalne, produkty ekologiczne, smakołyki kresowe. Choć wiało i sypało, a drobny mokry śnieg wdzierał się pod kaptury i kołnierze kurtek, klienci w długiej kolejce ustawiali się, by kupić przysmaki litewskie. Niektórzy specjalnie po nie tu przyszli. W koszach pachniały kusząco między innymi: paluszki suszone wędzone po 25 zł/100 g, kabanosy wędzone na zimno po 9 zł za sztukę, kindziuk królewski po 28 zł za sztukę, polędwica wołowa wędzona na zimno po 12 zł za 100 g, suszone parówki po 13 zł za 00 g, swojska kiełbasa z orzechem wędzona na zimno po 12 zł za 100 g oraz wieprzowina suszona z przyprawami za 38 zł za 100 g. Klienci kupowali też ciemny chleb litewski z bakaliami w cenia 50 zł za kilogram oraz sękacze po 45 zł za sztukę.

Jarmark przyciągnął bardzo wielu wystawców - lokalnych producentów miodów, serów, przetworów warzywnych i owocowych, rękodzielników z różnych stron naszego województwa oraz z całego kraju. Był też okazją do prezentacji kół gospodyń czy ośrodków kultury i sztuki.

W Galerii w Domu Turysty można było wziąć udział w otwartych warsztatach haftu, koronkarstwa i tkactwa. W samo południe odbył się tu wernisaż wystawy "Wycinanka Ziemi Rawskiej" ze zbiorów Muzeum w Rawie Mazowieckiej. Na scenie natomiast na dziedzińcu występowali: Zespół Pieśni i Tańca "Boruta", Zgierski Chór Kameralny, goście z Rejonu Wileńskiego, chór Towarzystwa Śpiewaczego "Lutnia", kapela Bigiel Banda.

Na późne popołudnie natomiast zaplanowany został Koncert Kaziukowy – prowadzić go będzie Jakub Pyrzanowski Początek o godz. 17, Stary Młyn (ul. Długa 41a) – wystąpią artyści z Rejonu Wileńskiego (bezpłatne bilety do pobrania w kasie MOK Stary Młyn.