Zero punktów w skali Apgar. Podczas porodu do matki: "Zamknij pysk i się nie drzyj". Sprawę bada prokuratura
Zero punktów
- Położna krzyczała do mnie: szybciej, bo zabijesz dziecko. Dotarło do mnie po chwili, że Eliza nie płacze. Spytałam dlaczego, ale mnie ignorowano. Zaczęłam bardzo krzyczeć, wręcz wyć, mówiąc że chce zobaczyć dziecko. Usłyszałam: Zamknij pysk i się nie drzyj – wspomina młoda matka.
Eliza dostała zero punktów w sakli Apgar. Dziewczynka trafiła do specjalistycznej kliniki, gdzie wprowadzono ją w stan hipotermii i rozpoczęto walkę o życie. Młodą matkę umieszczono w sali z inną kobietą, która cieszyła się ze swojego macierzyństwa.
- Nigdy w życiu nic tak bardzo mnie nie bolało. Widziałam, jak tamta dziewczyna przytula swoje dziecko, jak karmi córkę. Ja nawet nie widziałam Elizy po porodzie – żali się Wójcik.
Z powodu pandemii szpitale są zamknięte dla odwiedzających. Pan Robert nie miał żadnych informacji od partnerki, personel medyczny nie chciał z nim rozmawiać.
Córka pani Natalii i pana Roberta przez trzy tygodnie walczyła o życie. Z powodu niedotlenienia podczas porodu doszło do zamartwicy. Dziewczynka nie widzi, nie płacze, nie porusza się, nie potrafiła ssać. Była karmiona przez sondę. Ma ostrą padaczkę. Jej mózg jest aktywny tylko w trzydziestu procentach.
W tym czasie pani Natalia wciąż przebywała w szpitalu w Parczewie. Jej stan również był bardzo poważny, ponieważ podczas cesarskiego cięcia doszło do powikłań.
- Podczas cesarskiego cięcia uszkodzono mi pęcherz. Lekarze nie zauważyli tego – mówi Wójcik.
CZYTAJ WIĘCEJ NA KOLEJNYM ZDJĘCIU