Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zdjęcie z fotoradaru nie jest dowodem dla prokuratury. Moim autem jeździ złodziej!

Edward Mazurkow
Tomaszowi Bartonowi skradziono z parkingu na Bałutach skodę octavię. Dwa dni później fotoradar zrobił zdjęcie kierowcy prowadzącemu ten właśnie samochód, a pan Tomasz został wezwany do zapłacenia mandatu. Policja stwierdziła, że kierowcą nie jest on, lecz mężczyzna notowany za kradzieże pojazdów. Prokuratura mimo to zawiesiła śledztwo!

Strażnicy miejscy brutalnie skuli kierowcę - FILM
W nocy z parkingu przy ul.Wincentego Pola w Łodzi złodzieje skradli skodę octavię. Dwa dni później na skrzyżowaniu ulic Partyzanckiej i Borucha w Pabianicach fotoradar straży miejskiej sfotografował przestępcę, który prawdopodobnie odprowadzał auto do dziupli.

Zobacz też: Strażnicy miejscy polują na kierowców. Fotoradar na ul. Hetmańskiej-FILM

–Mężczyzna siedzący za kierownicą mojego samochodu przekroczył dozwoloną prędkość o 27 kilometrów na godzinę. Na podstawie zdjęcia wykonanego przez fotoradar policjanci ustalili jego nazwisko. Nie mogą go jednak zatrzymać, gdyż zdaniem prokuratury zdjęcie nie jest wystarczającym dowodem jego winy – mówi zdumiony Tomasz Barton, właściciel trzyletniej, beżowej skody octavia.

W złodziejskich szponach
Mieszkaniec bloku przy ul. Wincentego Pola opowiada, że we wtorek 12 lutego br. skodę zaparkował przed swoim blokiem około godz. 16. –Następnego dnia około godz. 2 wyjrzałem przez okno, żeby sprawdzić, czy wszystko jest w porządku. Zdarza się bowiem, że po parkingu kręcą się amatorzy cudzych kołpaków i lusterek samochodowych. Moja skoda stała na swoim miejscu – kontynuuje pan Tomasz.
W środę do pracy Tomasz Barton wyszedł przed godz. 6. Niestety, auta już nie było. – Nie mogłem uwierzyć własnym oczom.
Pomyślałem, że samochód zaparkowałem w innym miejscu i o tym zapomniałem. Zacząłem go na własną rękę szukać po okolicznych parkingach. Przepadł jednak jak kamień w wodę – relacjonuje pokrzywdzony.
Tomasz Barton kradzież auta zgłosił na telefon alarmowy policji 997. Skierowano go do komisariatu policji przy ul. Ciesielskiej.
Stawił się tam z dokumentami wozu i złożył zawiadomienie o przestępstwie.
Kontrolerzy pobili pasażera - FILM
W śledztwie
Nerwy Tomasza Bartona po raz kolejny zostały wystawione na próbę dwa tygodnie później. Wówczas ze Straży Miejskiej w Pabianicach otrzymał zdjęcie swojej skody zrobione przez fotoradar –wzywanie do zgłoszenia się w charakterze podejrzanego o zbyt szybką jazdę.
–Musiałem się gęsto tłumaczyć, że nie mam nic wspólnego z kierowcą uwiecznionej przez fotoradar mojej skody. Funkcjonariusze uwierzyli mi dopiero, gdy pokazałem im wystawione przez policję zawiadomienie o kradzieży auta –mówi Tomasz Barton.
Zdjęcie skody pana Tomasza wykonane przez fotoradar jest bardzo czytelne. Widać na nim wyraźnie numery rejestracyjne samochodu oraz, co jest również ważne, twarz mężczyzny siedzącego za kierownicą. Właściciel skody wyposażony w tak mocny, jak mu się wówczas wydawało dowód, popędził z nim na komisariat przy ul. Ciesielskiej. Tam wręczył fotkę policjantowi prowadzącemu dochodzenie. Została włączana do akt, a sprawą kradzieży skody zajęli się policjanci z wydziału
do walki z przestępczością samochodową Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. Podinsp. Joanna Kącka mówi, że funkcjonariusze na podstawie zdjęcia z fotoradaru bez większych problemów jako podejrzanego wskazali dobrze im znanego łódzkiego złodzieja samochodów. Jego fotkę mieli w swojej bazie.
Takiej też treści informację funkcjonariusze przekazali prokurator nadzorującej prowadzone przez nich dochodzenie. Jednak 31 maja ku zaskoczeniu wszystkich zainteresowanych prokuratura zawiesiła postępowanie.
– Prokurator popełniła ogromny błąd. Zamiast przygwoździć do ściany podejrzanego, dała mu czas na mataczenie i zacieranie śladów – narzeka Tomasz Barton.

Jak kamień w wodę
Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi, której podlega prowadząca sprawę kradzieży skody prokuratura
rejonowa przy ul.Ciesielskiej tłumaczy, że prokurator zawieszając postępowanie zwróciła się do Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji o opinię, czy na zdjęciu z fotoradaru jest rzeczywiście osoba wytypowana przez policję. 13 czerwca
prokurator podjęła zawieszone dochodzenie. Wydała też dyspozycje policjantom zaangażowanym w toczące się postępowanie. W pierwszej kolejności ma być przesłuchany mężczyzna, który zdaniem mundurowych siedział za kierownicą skradzionej skody. Policjanci szukali go w jego domu, mieszkaniach jego kompanów i innych miejscach, gdzie mógł przebywać. Niestety, podejrzany przepadł jak kamień w wodę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany