Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zdaniem działacza PZPN. W niższych piłkarskich ligach wciąż istnieje ryzyko korupcji!

Maciej Białek
Rzecznik Dyscyplinarny PZPN Adam Gilarski mówi w wywiadzie dla PAP m.in. o coraz większym ryzyku korupcji w niższych ligach w Polsce. - Chciałbym, żeby w ramach PZPN powstał zespół ds. uczciwości w sporcie - powiedział piłkarski działacz.

Czym się różni funkcja Rzecznika Dyscyplinarnego od szefa Komisji Dyscyplinarnej PZPN?

Adam Gilarski: Obie są instytucjami określonymi w statucie PZPN. Oczywiście komisja działa kolegialnie przede wszystkim jako organ pierwszej instancji, w różnych sprawach dotyczących bieżących rozgrywek, ale również podejmuje postępowania w przypadku najcięższych przewinień dyscyplinarnych, jak korupcja, doping, rasizm, brutalne zachowania kibiców. Różnica polega na tym, że w 2008 roku zmodyfikowano sposób działania Komisji Dyscyplinarnej. Nie występuje ona w sprawie tych najpoważniejszych przewinień jako oskarżyciel. Ma ocenić zarówno stronę oskarżającą, czyli właśnie Rzecznika Dyscyplinarnego, który formułuje zarzuty, jak również drugą stroną – obwinioną w takim postępowaniu. Ustawa o sporcie gwarantuje bowiem w swoich przepisach zapewnienie prawa do obrony osobom, które podlegają pod przepisy regulaminu dyscyplinarnego.

Kiedy mówimy w ostatnich latach o korupcji, z reguły dotyczy to tzw. match-fixingu, czyli ustawiania przebiegu i wyniku meczów, np. będących przedmiotem zakładów bukmacherskich. Pan wiele razy mówił, że match-fixing jest trudniejszy do wykrywania niż "tradycyjna" korupcja, więc trudniej z nim walczyć.

Zdecydowanie tak. Trudniej chociażby o dowody. W przypadkach, które u nas są wykrywane, traktuję piłkarzy w pierwszej kolejności jako osoby, które są wykorzystywane w tym procederze. Wykorzystywane na niekorzyść klubów, w których grają. Oczywiście mogą być one w różny sposób motywowane. Tu trzeba podkreślić zagrożenie, jakim jest uzależnienie się od hazardu, również tych zakładów bukmacherskich. Takie osoby często są wykorzystywane przez zorganizowane grupy przestępcze, mające charakter międzynarodowy. Rzadko się zdarza, żebyśmy mówili o lokalnej korupcji i zakładach tylko na rynku polskim, krajowym. Z reguły największe możliwości nieuczciwego zarobienia na match-fixingu mają grupy przestępcze, które obstawiają zakłady w firmach działających na rynkach azjatyckich. Są to firmy działające tam legalnie, ale również te nielegalne.

Nie mówiliśmy dotychczas o korupcji w starym stylu, czyli np. kupowaniu meczów, przekazywaniu pieniędzy, ale to właśnie z nią przez wiele lat toczono walkę w polskim futbolu, a wcześniej ona "toczyła" nasz futbol. Powiedział pan w 2015 roku, że trudno stwierdzić do końca, czy polski futbol jest zupełnie oczyszczony z patologii, ale absolutnie warto było rozpocząć to oczyszczanie. Czy teraz – jeżeli chodzi o "tradycyjną" korupcję – jest pan pewien, że w Polsce nie ma takich przypadków, a kibice nie są oszukiwani?

Obawiam się, że w niższych ligach takie zachowania mogą być nawet coraz częstsze. Fenomen piłki polega na olbrzymim zainteresowaniu - ze strony kibiców, zawodników, nawet w mediach społecznościowych. To sytuacja, która generuje zagrożenie próbą "dorobienia się" na piłce nożnej w sposób nieuczciwy. Czy to match-fixing, czy też korupcja w starym stylu, to takie zagrożenia nadal istnieją.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany