Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zastrzelił psa z wiatrówki! [zdjęcia]

(em)
35-letni Piotr W. jednym celnym strzałem z wiatrówki położył trupem potężnego psa sąsiadów - 8-letniego owczarka belgijskiego wabiącego się "Halina". Zastrzelił go w nocy, gdyż jego żona poskarżyła się mu, że... zwierzę szczeka.

- Z sekcji zwłok psa przeprowadzonej przez weterynarza wynika, że śrut trafł psaw pierś. Przeszedł między żebrami, przebił płuca i utkwił w sercu. Mężczyzna przyznał się do winy. Grozi mu do dwóch lat więzienia - mówi st. sierż. Ilona Sidorko z Komendy Miejskiej Policji w Piotrkowie Trybunalskim.

"Halinka" zanim wydała ostatnie tchnienie, doczołgała się jeszcze pod wiatę. Tam upadła i zdechła.

Do tego makabrycznego zdarzenia doszło w Sulejowie przy ul. Jagiellończyka.

Właściciele zastrzelonego psa są w szoku. Nie sądzili, że ich sąsiad może w tak okrutny sposób potraktować ich pupilkę.

- Ten pan z rodziną sprowadził się jakiś miesiąc temu. "Halinka", która od lat pilnowała naszego obejścia, od razu mu się nie spodobała - opowiada pan Roman, właściciel zastrzelonej suki. - Z żoną na terenie naszej posesji prowadzimy działalność gospodarczą. W nocy suka pilnowała więc domu i zabudowań gospodarczych. Odstraszała też dzikie zwierzęta, które podchodzą pod płot posesji z pobliskiego lasu.

Sąsiedzi pana Romana mówią że zastrzelona suka mimo mimo potężnych rozmiarów była łagodna jak baranek i nikomu nie zrobiła krzywdy.
- Pan Piotr jak się tylko sprowadził, kazał mi pozbyć się psa. Groził, że jak tego nie zrobię, sam zajmie się sprawą. Którejś nocy nasłał też na nas policję. Na naszym osiedlu było kilka włamań.

Dzielnicowy zasugerował więc, żeby psu aby nie szczekał, założyć specjalną obrożę i na terenie posesji zainstalować monitoring - kontynuuje pan Roman.
Właściciel posesji nie zdążył tego zrobić. Jego żona Izabela opowiada, że późnym wieczorem gdy oglądali telewizję, zauważyli przez okno sąsiada idącego wzdłuż płotu. Później pani Izabela usłyszała, że pies jęknął i nastąpiła cisza. Wtedy do głowy jej nie przyszło, że sąsiad mógł zapolować na ich psa. Martwe zwierzę pani Izabela znalazła następnego dnia rano, gdy poszła zamknąć sukę do kojca.

- Powiadomiliśmy policję. Funkcjonariusz, który przyjechał na miejsce stwierdził, że zwierzę prawdopodobnie zdechło, gdyż czegoś się najadło. Dopiero nasz inny sąsiad Zbigniew Wawrzyńczak, też policjant, po obejrzeniu zwłok psa doszedł do wniosku, że został zastrzelony. Wziął go na ręce i zawiózł swoim samochodem do weterynarza na sekcję zwłok - mówi właściciel zastrzelonej suki.

Gdy prawda wyszła na jaw, policjanci przeszukali posesję Piotra W. Znaleźli broń z której zastrzelił psa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany