Słupki ostrzegawcze na łódzkich ulicach to prawdziwa zmora kierowców. I potrafią znikać w magiczny sposób. Tak stało się na ul. Przybyszewskiego przed skrzyżowaniem z al. Śmigłego – Rydza (jadąc od centrum), gdzie jeszcze 19 kwietnia pachołki zabezpieczały dziurawą jezdnię.
Słupki zdjęto, ale dziur wcale nie załatano. Kierujący radzą sobie jak mogą – jadą torowiskiem.
Niektóre słupki są brutalnie rozjeżdżane przez kierowców. Tak zadziało się m.in. na ul. Demokratycznej, gdzie resztki pachołka leżały w wielkiej wyrwie. Przy skrzyżowaniu ulic Orla i Sienkiewicza słupek przechylony - zapewne przez auto, które nie zdołało ominąć przeszkody.
Zastawione słupkami dziury napotkamy na wielu ulicach. Np. >na ul. Przybyszewskiego przy ul. Czajkowskiego wielka dziura z pachołkiem zdobią środkowy pas, co wymusza zmianę pasa ruchu. Ale to co się dzieje na ul. Krakowskiej przechodzi ludzkie pojęcie. Tam słupek za słupkiem, a kierowcy, aby je ominąć, jadą slalomem. Rozstawione są na całej szerokości pasa ruchu.
- W niektórych dziurach wciąż stoi woda. Podczas opadów przez to dziury były niemal niewidoczne – denerwuje się jeden z kierowców.
Na ul. Karpackiej słupek w dziurze z wodą. Na ul. Śląskiej sytuacja podobna jak na ul. Krakowskiej. Nie wspominając już o olbrzymich dziurach bez pachołków i pogarszającym się stanie łódzkich jezdni. Na al. Politechniki przy skrzyżowaniu z ul. Wróblewskiego wyrwy, zwłaszcza na pasie w kierunku ronda Lotników Lwowskich, były od zawsze. Ale teraz są jeszcze bardziej liczne i głębokie. Tak jest na sporym odcinku al. Politechniki. Ul. Czerwona, jeszcze jakiś czas temu cała połatana, znów wygląda jak ser szwajcarski. Wymieniać tak można bez końca – ulice Traktorowa/Łubinowa, Szklana/Franciszkańska, al. Piłsudskiego przed ul. Przędzalnianą.
W lutym miasto chwaliło się, że na naprawy łódzkich ulic wydane zostanie nie 5 mln zł, a aż 15 mln zł. Niedawno ogłoszono jednak listę kilkunastu ulic, które w ramach 10 mln zł doczekają się asfaltowych nakładek (m.in. Politechniki/Wróblewskiego). Wygląda więc na to, że na łatanie wciąż pozostanie tylko 5 mln zł, a dodatkowe pieniądze niczego nie przyspieszą… Efekty widać.
Wszystkie nasuwające się pytania związane z pachołkami trafiły do urzędników. Na część z nich otrzymaliśmy odpowiedź:
"Pachołki na jezdniach pojawiają się, gdy nawierzchnia w tym miejscu nie może być naprawiona od razu np. z powodu niesprzyjających warunków atmosferycznych. Miejsca oznaczone pachołkami są sukcesywnie naprawiane i po zakończeniu naprawy znikają one z jezdni. Większe naprawy dróg w mieście zostały zaplanowane w okresie wakacyjnym. W razie uszkodzenia auta na drodze, kierowca zawsze może domagać się odszkodowania. Każda zgłoszona sprawa jest rozpatrywana indywidualnie".
Czerwono - białe słupki nazywane są ogranicznikami skrajni. "Przeznaczone są do oznaczenia krawędzi: zawężonego pasa ruchu, zajętego lub zaniżonego (zawyżonego) pobocza, pasa awaryjnego lub dzielącego w przypadku zawężenia pasa bezpieczeństwa, pasa ruchu z załamaniami w planie".
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"