Zagłębie-ŁKS. Nikt nie potraktuje tego spotkania ulgowo

Trener ełkaesiaków Wojciech Robaszek cieszy się, że jego drużyna zmierzy się z tak silnym rywalem. To powinno zaprocentować.

Mecz w Sosnowcu kończy obóz dochodzeniowy ŁKS. Sztab szkoleniowy nie ma poważniejszych problemów kadrowych, tak naprawdę ma bowiem do dyspozycji wszystkich kluczowych na dziś zawodników z kadry.

Robaszek postanowił, że dzisiaj wcześnie rano do autokaru wsiądzie 21. piłkarzy. W tym gronie znajdzie się także pozyskany z Polonii Warszawa napastnik Krystian Pieczara, który doszedł już do siebie po urazie.

Wprawdzie nigdy nie należy mówić „nigdy”, ale naprawdę nic nie wskazuje na to, aby dzisiaj w szeregach gości zaprezentował sie jakiś nowy gracz.

Dla Zagłębie mecz z ŁKS też będzie bardzo istotny. Tradycyjnie ma ono bowiem spore aspiracje, które nareszcie chce zrealizować. Fani tej drużyny do dziś nie mogą się pogodzić z tak frajersko (nie sposób użyć innego okreśklenia) przegranym finiszem minionego sezonu w kontekście walki o ekstraklasę. Dziś w Sosnowcu dowiedzą się, z kim będą rywalizować w Pucharze Polski (trafia na lepszy zespół z pary Chełmianka Chełm – Rozwój Katowice).

Pierwszym przeciwnikiem ŁKS w walce o punkty będzie ROW 1964 Rybnik. Spotkanie z tym zespołem zostanie rozegrane 29 lipca (sobota) na stadionie miejskim przy al. Unii. Działacze drużyny prowadzonej przez znanego przed laty piłkarza Piotra Piekarczyka pozyskali z występującego w ekstraklasie Piasta Gliwice na zasadzie transferu definitywnego 21-letniego napastnika Sebastiana Musiolika. W minionym sezonie Muszalik był już wypożyczony do ROW-u i spisywał się bardzo dobrze (strzelił cztery bramki w czternastu meczach). Podpisał roczny kontrakt.