Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabytkiem do wypadku na A2. Zdumieni Niemcy robią zdjęcia...

(jaz)
Strażacy z Parzęczewa wzbudzają sensację na autostradzie A2, gdy swym rozsypującym się ze starości jelczem mkną z zawrotną prędkością do wypadku. Jeden druh musi trzymać drzwi od szoferki, by na zakręcie załoga nie wypadła na jezdnię. Pozostali pomagają utrzymać kierownicę, bo auto mocno ściąga i w każdej chwili samo może wylądować w rowie.

Olej z silnika cieknie jak z sikawki. Wszyscy modlą się o to, by nie rozpadła się pospawana w wielu miejscach kabina.

Zatrzymują się i filmują

– Ten wóz ma 37 lat i jest najstarszym samochodem strażackim w regionie łódzkim – mówi Dariusz Klimczak, naczelnik OSP w Parzęczewie. – Dostaliśmy go niegdyś z jednostki w Łodzi, która pozbyła się w ten sposób auta po wypadku. Wszystkie straże, nawet w najmniejszych miejscowościach, mają nowsze samochody. Nasz jest ruiną. Tymczasem jeździmy nim głównie na autostradę, która przebiega tuż obok Parzęczewa. Mamy nawet specjalną bramę wjazdową, bo co druga nasza akcja to ratowanie ofiar wypadków na A2. W roku interweniujemy około stu razy.
Strażacy opowiadają, że kiedy mkną swoim jelczem, to zdarza się, że kierowcy aut zwalniają i fotografują wóz. Najbardziej dziwią się Niemcy, u których takich samochodów nigdy nie było. Pewnie myślą, że wraca z jakiegoś zlotu samochodów muzealnych... Jakież musi być ich zdziwienie, kiedy potem widzą jelcza w akcji ratunkowej.

Obiecali i zapomnieli

– W tym roku mieliśmy jubileusz stulecia naszej straży – opowiada Dariusz Klimczak. – Przyjechało wielu gości, w tym posłowie ziemi łódzkiej. Wszyscy obiecywali nam, że z okazji jubileuszu dostaniemy nowy wóz. Rok się zaraz kończy, a o obietnicach jakoś zapomnieli. Któregoś razu nie dojedziemy do wypadku, bo to auto się po prostu rozleci. Co rusz naprawiamy je w zaprzyjaźnionych warsztatach, ale mechanicy mówią nam otwarcie: tu nie ma czego naprawiać, to jest złom.

– Jednostka w Parzęczewie ma jeszcze dwa inne, o wiele nowsze samochody – tłumaczy prezes Zarządu Oddziału Powiatowego Związku OSP w Zgierzu Józef Dziemdziela. – Została obdarowana całkiem niedawno i w mojej ocenie dysponuje sprzętem, który wystarcza na potrzeby małej, cokolwiek by mówić, miejscowości. Doceniam to, że tamtejsi druhowie energicznie zabiegają o nowy samochód, ale na razie nie ma na niego szans. W tym roku zakupiliśmy taki pojazd do działającej po sąsiedzku OSP Ozorków, strażacy mogą się przecież wspierać w trudnych akcjach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany