Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wysłane pocztą do Holandii węże spędziły w paczce prawie pół roku!

Karolina Brózda
Wąż zbożowy to gatunek charakterystyczny dla Ameryki Północnej, w hodowli mało wymagający.
Wąż zbożowy to gatunek charakterystyczny dla Ameryki Północnej, w hodowli mało wymagający.
Jakie było zdziwienie pracowników wydziału przesyłek niedoręczalnych koluszkowskiej poczty, kiedy w jednej z paczek znaleźli... dwa węże. Mniejszy z gadów był niestety martwy, drugi przetrwał. Natychmiast powiadomiono Powiatowego Lekarza Weterynarii oraz policję.

Przesyłka została nadana pod koniec lipca ubiegłego roku z Wrocławia do Holandii. Ponieważ adresat jej nie odebrał, nikt nie zgłosił się też po zwrot we Wrocławiu, paczka trafiła do Koluszek. Tam, zgodnie z pocztowymi procedurami, przeleżała w magazynie trzy miesiące. Dopiero po tym czasie można ją było otworzyć.

Według weterynarza, przesyłka była dobrze przygotowana, gady miały w środku wodę w żelu, grzałkę, zostały też wcześniej nakarmione. Koluszkowscy funkcjonariusze przekazali sprawę kolegom z Wrocławia. Choć hodowla węży zbożowych nie wymaga specjalnych pozwoleń, trzeba wyjaśnić, czemu na opakowaniu, w którym zostały wysłane, nie było oznaczenia o żywej zawartości. Gdyby ją zasygnalizowano, być może podróż przeżyłyby obydwa zwierzaki.

W wydziale przesyłek niedoręczalnych paczka musi leżeć 3 miesiące Jeden z gadów nie przetrwał...

Niemal sześć miesięcy spędziły w przesyłce nadanej z Wrocławia do Holandii dwa węże zbożowe. Paczkę otwarto w wydziale przesyłek niedoręczalnych na poczcie w Koluszkach. Niestety, jeden z gadów był już martwy.

- Paczka została nadana 27 lipca 2016 roku we Wrocławiu, adresat miał ją odebrać w Holandii - mówi Zbigniew Baranowski, rzecznik Poczty Polskiej. - Za granicą nikt się jednak po nią nie zgłosił, nikt również nie odebrał zwrotu we Wrocławiu. Dlatego na początku października ubiegłego roku przesyłka trafiła do Koluszek. Jej wygląd nie wskazywał, że w środku są żywe zwierzęta. Zgodnie z procedurą, poczta musiała magazynować paczkę przez trzy miesiące.

Dopiero po tym okresie można było ją otworzyć. Wtedy okazało się, że wewnątrz są dwa węże w plastikowych pojemnikach, wypełnionych ciętymi gazetami i folią zabezpieczającą. Gady miały także do dyspozycji specjalną wodę w żelu oraz grzałkę. Były więc dobrze zabezpieczone.

- O znalezisku natychmiast powiadomiliśmy biuro Powiatowego Lekarza Weterynarii - dodaje Zbigniew Baranowski. - Lekarz obejrzał pozostałego przy życiu węża i umieścił go w azylu dla zwierząt. O całej sprawie powiadomiliśmy też policję w Koluszkach.

- Z uwagi na adres nadawcy, przekazaliśmy sprawę do kolegów we Wrocławiu - informuje mł. asp. Grzegorz Stasiak z Komendy Powiatowej Policji w Koluszkach. - Hodowla węży zbożowych nie wymaga specjalnych pozwoleń. Trzeba jednak ustalić, dlaczego na paczce nie było żadnych oznaczeń wskazujących na żywą zawartość. Weterynarz stwierdził, że węże były właściwie zabezpieczone, miały wodę i wcześniej zostały nakarmione. Gdyby paczka była właściwie oznakowana, zostałaby otwarta szybciej i być może drugi wąż też by przeżył.

W ramach usług pocztowych w obrocie zagranicznym, spośród żywych zwierząt w przesyłkach zwykłych i poleconych można umieszczać tylko niektóre owady, np. pszczoły. Opakowanie musi jednak gwarantować utrzymanie funkcji życiowych.

Gady są bardzo ładnie ubarwione.

Dla początkujących hodowców

Węże zbożowe w naturze występują na polach uprawnych, nieużytkach i w zagajnikach środkowej i południowo-wschodniej części Ameryki Północnej. Są powszechnie hodowane w domach i stanowią dobry wybór dla początkujących terrarystów. Nie są objęte ochronnymi przepisami UE.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany