Wyrok w sprawie pamiętnego zabójstwa w Łowiczu zapadł w Sądzie Okręgowym w Łodzi. Oskarżeni to żona zabitego i jej kochanek
Sędzia Chmiela nie miał wątpliwości, w przeciwieństwie do sędziego Piotra Wzorka z pierwszego procesu, że oskarżeni zabijając Mirona B. działali wspólnie i w porozumieniu. W związku z tym zauważył, że razem zaplanowali zabójstwo, że Mariusz S. czekał w nocy w aucie na sygnał od partnerki, iż jej mąż już zasnął, że furtka na posesję i drzwi do domu były otwarte, że Marzena B. zacierała ślady zbrodni i kłamała potem, że nie wie co stało się z jej małżonkiem.
Nawiązując do motywu zbrodni Marek Chmiela stwierdził, że pokrzywdzony dlatego został zamordowany, ponieważ stał się przeszkodą na drodze związku oskarżonych. Wprawdzie w sądzie toczyła się sprawa rozwodowa Mirona i Marzeny B., jednak oskarżona najpewniej zostałaby obwiniona o rozpad małżeństwa, czego zapewne chciała uniknąć.