Do szpitala im. WAM w Łodzi trafił 40-letni kierowca hondy, która w środku nocy z poniedziałku na wtorek uderzyła w zaparkowany na ul. Rembielińskiego samochód i słup.
- Mężczyzna doznał urazu głowy. Została mu pobrana krew do badań na obecność alkoholu oraz środków odurzających w organizmie, ponieważ była od niego wyczuwalna woń alkoholu- informuje Jadwiga czyż z Wydziału Ruchu Drogowego MKP w Łodzi.
Jak ustalili policjanci 40-latek jechał hondą w kierunku ul. Inżynierskiej, gdy nagle stracił panowanie nad pojazdem, uderzył w zaparkowanego przy krawędzi peugeota oraz w słup. Na miejsce przyjechało pogotowie ratunkowe, straż pożarna oraz policja. Mężczyzna został hospitalizowany.
Okazało się, że 40-latek nie posiada uprawnień do kierowania. Stracił je w 2013 roku.