Wygrają łodzianie i... Polacy

- To jeden ze słabszych rywali w Ekstralidze i nie powinniśmy mieć większych problemów z odniesieniem kolejnego zwycięstwa z bonusowym punktem (po wykonaniu czterech przyłożeń piłki w polu przeciwnika) - twierdzi Merab Gabunia, czołowy gracz łódzkiej drużyny, reprezentant Polski. - To wcale nie oznacza, że lekceważymy swoich jutrzejszych przeciwników. Zresztą do każdego meczu, również i do tego, przystępujemy z nastawieniem, żeby walczyć z maksymalnym zaangażowaniem od pierwszego do ostatniego gwizdka, realizując przy tym konsekwentnie ustalone wcześniej założenia taktyczne. Takie podejście ułatwia trenerowi budowanie odpowiednio wysokiej formy drużyny. I widać, że z meczu na mecz spisujemy się coraz lepiej.

Dlatego też z optymizmem patrzę w przyszłość, mając przede wszystkim na uwadze zdobycie przez nas kolejnego tytułu mistrza Polski. Pod warunkiem, że w decydującej fazie rozgrywek zdołamy wzmocnić się, jak to miało miejsce w przeszłości wartościowymi graczami. Jestem też optymistą, jeżeli chodzi o występy reprezentacji Polski w rozgrywkach Pucharu Narodów Europy, dywizji 1 B. Cieszę się bardzo z ponownego powołania do drużyny narodowej Polski, która 16 kwietnia na boisku krakowskiego Hutnika zmierzy się z Holandią. Aktualnie, po czterech kolejkach tej imprezy, zajmujemy czwarte miejsce w tabeli, a nasi rywale są outsiderami. Będzie więc okazja, aby powiększyć nasz dorobek punktowy, a następnie piąć się aż na sam szczyt tabeli dywizji 1 B. Od siebie jeszcze dodajmy, że obok Meraba Gabuni barw Polski z Holandią bronić będzie również trójka jego kolegów klubowych: Kamil Bobryk, Kacper Ławski i Tomasz Stępień, zaś w rezerwie jest Michał Mirosz. (m. st.)