Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wstrząsające wyznanie Anny Karwan. Piosenkarka mieszkała na... dworcu

Jan Hofman
Jan Hofman
Wydaje się, że bycie piosenkarką to fajna fucha, pozwala na spokojne życie.
Wydaje się, że bycie piosenkarką to fajna fucha, pozwala na spokojne życie. brak
Wydaje się, że bycie piosenkarką to fajna fucha, pozwala na spokojne życie.

Temu zdaje się przeczyć historia opowiedziana przez Annę Karwan, która musi się mierzyć z demonami przeszłości.
Artystka w ostatnim wywiadzie z „Żurnalistą” powiedziała, że przez kilka miesięcy była bezdomna. Jej domem stał się... Dworzec Centralny w Warszawie. „Nie miałam dokąd pójść” - wyznała.

„Mieszkałam kilka miesięcy na Dworcu Centralnym - powiedziała. - Miałam wydarzenie takie w życiu, które spowodowało, że za bardzo nie chciałam przyznać się w domu, co się stało i nie chciałam sprawić kłopotu, a nie miałam dokąd pójść. W związku z tym postanowiłam, że poradzę sobie tam, trochę w szkole, trochę w szatni i trochę u mojej przyjaciółki Pauliny Przybysz.
To nie jedyne tak trudne doświadczenia popularnej wokalistki. W rozmowie z „Pomponikiem” przyznała, że w przeszłości musiała mierzyć się z rozpadem rodziny, a także depresją i atakami paniki.

Wychowała się w domu, w którym królowała przemoc. W wieku 16 lat uciekła z niego do stolicy, to właśnie wtedy otarła się o bezdomność.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany