Praca kierowcy mpk nie zawsze polega na długim staniu.
Łodzianie znów zostali oszukani przez władze miasta. Ubiegłoroczne podwyżki cen biletów miały być koniecznością, aby uniknąć cięć w rozkładach jazdy tramwajów i autobusów. Miało być to albo to.
W rezultacie mamy najdroższe bilety komunikacji miejskiej w Polsce, a cięcia w rozkładach MPK wprowadzono cichaczem nie informując nawet o tym pasażerów. Łodzianie są wściekli i nie szczędzą gorzkich słów pod adresem miejskich urzędników.
O tym, że część linii kursuje znacznie rzadziej niż dotąd łodzianie dowiedzieli się z tabliczek przystankowych, gdy w pierwszych dniach marca wyszli rano by skorzystać z MPK i dojechać do pracy lub szkoły. Wcześniejsze komunikaty mówiły tylko o "zmianach rozkładów jazdy", ale nie o rzezi przeprowadzonej na częstotliwości kursowania.