Stefano Napoleoni - pomocnik
Włoch urodził się w Rzymie. Na pewno był (a właściwie jest, nie zakończył jeszcze bowiem kariery) za słabym piłkarzem, by zagrać w Romie lub Lazio. Ale w Widzewie się sprawdził, ,,wyrastając" ponad przeciętność. Dynamiczny, szukający nieszablonowych rozwiązań. W październiku 2006 roku zadebiutował w meczu o punkty z Górnikiem Łęczna, zdobywając gola. Nigdy wcześniej zawodnik z Italii nie pokonał bramkarza w polskiej lidze.
Darvydas Sernas - napastnik
Zwykle szeroko uśmiechniety Litwin. Występował w Widzewie od wiosny 2008 do 2011 roku (zarówno w pierwszej lidze, jak i w ekstraklasie). Z pewnością pamięta go Marcin Robak, byli bowiem naprawdę groźnym duetem, który nękał defensywę rywali. Potrafił być skuteczny zarówno w łódzkim zespole, jak i litewskiej kadrze, w której zdobywał gole np. w meczach z Hiszpanią.
Eduards Visniakovs - napastnik
Wysoki, twardy środkowy napastnik z Łotwy. W 39 spotkaniach zdobył trzynaście goli. Był trudny do upilnowania przez obrońców rywali. Potrafił umiejętnie zrobić miejsce dla swoich kolegów z zespołu, ściągając na siebie uwagę przeciwników. Gdyby był w stanie zachować choć trochę więcej zimnej krwi po bramką, byłby prawdziwą gwiazdą (jak na polskie realia).
Robertas Poskus - napastnik
Klasyczny snajper. W 2000 roku ten 48-krotny reprezentant Litwy był najskuteczniejszym widzewiakiem (strzelił dwanaście bramek w 27 meczach). Fani Widzewa zapamiętali go przede wszystkim z dwóch goli w derbach Łodzi z ŁKS na stadionie przy al. Piłsudskiego, kiedy to Widzew zwyciężył 2:0. Pomagał zespołowi, nigdy się nie oszczędzał i nigdy nie rezygnował. Takich zawodników po prostu się szanuje i docenia.