Thomas Phibel - obrońca
Piłkarz pochodzący z Gwadelupy nie występował w klubie z al. Piłsudskiego zbyt długo, ale zasłużenie zyskał sobie sympatię kibiców. Skutecznie i z żelazną konsekwencją robił to, czego przede wszystkim wymaga się od defensora. W klubie z al. Piłsudskiego występował w sezonie 2012/2013 oraz w kilku spotkaniach kilku meczach kolejnego. Pomógł zespołowi utrzymać się w ekstraklasie. Wcale nie tak dawno zaistniał temat jego powrotu do Widzewa, ale nic z tego nie wyszło.
Dudu Paraiba - obrońca
Lewonożny Brazylijczyk, który słynął z widowiskowego stylu gry. Charakteryzował się precyzyjnymi dośrodkowaniami i to zarówno z akcji, jak i ze stałych fragmentów gry. Inna sprawa, że ktoś kiedyś słusznie stwierdził, że Dudu zdecydowanie lepiej prezentowałby się na skrzydle, czasem zapominał bowiem o swoich obowiązkach defensywnych. No, ale lepszego od niego w Widzewie wówczas nie było.
Andrzej Michalczuk - pomocnik
Legenda Widzewa. Pochodzący z Ukrainy zawodnik (z czasem przyjął polskie obywatelstwo) był najlepszym i najbardziej utytułowanym obcokrajowcem w klubie, Zdobył dwa mistrzostwa Polski (1996 i 1997 rok), dwa wicemistrzostwa (1995 i 1999 rok), Superpuchar Polski (1996 rok) oraz wystąpił w fazie grupowej Ligi Mistrzów (1996). W Widzewie wystąpił w 223 spotkaniach w najwyższej klasie rozgrywkowej. Pełnił rolę napastnika, pomocnika, wreszcie obrońcy. Oprócz walorów czysto piłkarskich, zjednywał sympatię szerokim uśmiechem. Do dziś fani witają go na stadionie brawami.
Alexandru Curtian - pomocnik
Ten Mołdawianin nie dysponował zbyt dobrymi warunkami fizycznymi, cóż jednak z tego. Miał umiejętności, których nie sposób mu odebrać. Podstawowy reprezentant kraju spędził w Widzewie niespełna dwa lata (rozegrał 25 spotkań o punkty, strzelając dwie bramki). Wywalczył w Łodzi mistrzostwo kraju w 1997 roku. To on kapitalnie podał do Sławomira Majaka w pamiętnym meczu z Legią w Warszawie (3:2).