Widzew. Wszyscy w klubie z al. Piłsudskiego chcą lepszego sezonu, niż poprzedni. Czy to się łodzianom uda? ZOBACZ WIDEO I ZDJĘCIA

Trener Janusz Niedźwiedź nie krył, że nie może się już doczekać startu ligi

Mecze sparingowe to jedno, ale mecze o stawkę to zupełnie coś innego. Wszyscy czekamy już na te emocje, zdobywanie punktów i grę przed własnymi kibicami. Nie możemy się już tego doczekać. Kibice są naszym dwunastym zawodnikiem, chcemy im więc dać jak najwięcej radości. To, co sobie zaplanowaliśmy w okresie przygotowawczym, w większości udało się zrealizować. Pewne rzeczy musieliśmy zmodyfikować, myślę tu głównie o rywalach w meczach kontrolnych. Szczególnie cieszy mnie to, że zawodnicy rekonwalescenci wracają po kontuzjach. W tym tygodniu będziemy mieli już do dyspozycji choćby Tkacza czy Milosa. Rywalizacja w kadrze przez to się zwiększa. Chcemy być mniej przewidywalni dla naszych przeciwników. Staraliśmy się wprowadzić kilka takich elementów w naszej grze, aby korygować pewne aspekty i wprowadzać różnorodność w zachowaniach zarówno w obronie, jak i w ataku. Marzeniem chyba każdego trenera jest to, żeby młody piłkarz wygrywał pozycję w składzie z doświadczonym zawodnikiem. Wtedy ma szansę osiągnąć świetną karierę. Każdy młody gracz jest inny, my dajemy im szansę - stwierdził szkoleniowiec

ZOBACZ WIDEO Z KONFERENCJI PRASOWEJ OPUBLIKOWANE PRZEZ WIDZEW NA YOUTUBE

Patryk Stępiński znów będzie zakładał kapitańską opaskę

Atmosfera w zespole jest dobra, w żadnym razie nie możemy na nią narzekać. Właśnie to był jeden z naszych celów tego okresu przygotowawczego, aby poznać się z nowymi zawodnikami. Chcieliśmy poznać swoje mocne i słabe strony poza boiskiem, żeby wiedzieć jak z każdym rozmawiać, komunikować się. Bo każdy jest przecież inny. Jednemu można od razu dobitnie zwrócić na coś uwagę, z drugim lepiej porozmawiać w nieco inny sposób. Wkomponowanie nowych do drużyny jest bardzo ważne. My pod koniec poprzedniego sezonu mieliśmy spotkanie w swoim gronie, bez sztabu szkoleniowego oraz działaczy. W jego trakcie wyjaśniliśmy sobie pewne sprawy i zamknęliśmy pewne tematy. Zdajemy sobie sprawę, co było zrobione źle i staraliśmy się wszyscy zatuszować nasze słabsze strony, pracowaliśmy z kolei nad tym, żeby udoskonalić mocniejsze. Inna sprawa, że naszym zadaniem będzie zaprezentować to wszystko na murawie. Można sobie teraz opowiadać, co zmieniliśmy, ale ostatecznie to liga zweryfikuje.Bardzo chcemy przerwać serię meczów bez zwycięstwa na naszym stadionie - stwierdził

Dyrektor Tomasz Wichniarek, jak zawsze zresztą, nie miał sobie nic do zarzucenia

Główny cel jest jasny. Chcemy być lepsi, niż byliśmy w pierwszym sezonie po awansie. Zamierzamy wykonać progres. Skoro było dwunaste miejsce, to chcemy mieć wyższe i ten sposób ugruntować swoją pozycję w lidze. Zależy nam też bardzo na rozwoju nie tylko całej drużyny, ale również poszczególnych piłkarzy. Szczególnie tych młodszych. Mieliśmy pięć podstawowych pozycji transferowych do wzmocnienia i to zostało właściwie zrealizowane. Nieco dłużej trzeba było tylko poczekać na napastnika. Myślimy może o jeszcze jednym, dwóch wzmocnieniach, ale nie jesteśmy teraz pod presją. Okienko transferowe jest jeszcze długo otwarte. Jeśli chodzi o oferty dla naszych piłkarzy, to żadnych konkretnych na dzisiaj nie ma. Pojawiają się jedynie jakieś luźne zapytania - przekonywał Wichniarek