MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Widzew - Wisła. Łodzianie wcale nie muszą się aż tak bać płockiego lidera?

Bartosz Kukuć
Bartosz Kukuć
Jakub Sypek walczy z Maciejem Żurawskim
Jakub Sypek walczy z Maciejem Żurawskim pap/jakub kaczmarczyk
W sobotę o godz. 20 piłkarze Widzewa, beniaminka ekstraklasy, podejmą na stadionie przy al. Piłsudskiego prowadzącą w tabeli Wisłę Płock.

Faworytem wydają się być goście, jedyny zespół, który nie przegrał spotkania. Widzew dotąd nie wykorzystał atutu gospodarza, przegrywając z Lechią 2:3 i z Legią 1:2. Czyli typowania wygranej drużyny, mającej dziewięć punktów więcej od łodzian, nie dziwią. Czy słusznie?

W ekstraklasie będzie to jedyne starcie, w którym obaj rywale wygrali w poprzedniej kolejce: Wisła z Koroną (2:1), Widzew z Wartą (1:0). Historyczny aspekt przemawia za czterokrotnym mistrzem kraju nie tylko ze względu na sukcesy (płocki klub ma podobne dokonania tylko w Pucharze Polski: Widzew zdobył go w 1985, Wisła w 2006 roku).

Bilans 14 meczów w ekstraklasie też przemawia za łodzianami (7 wygranych, 3 remisy i 4 porażki, gole 24:19). Początkowo widzewiacy byli surowymi nauczycielami (2:0 w Płocku i 3:0 w Łodzi w sezonie 1994/95).

Jeszcze efektowniej prezentuje się statystyka w Łodzi. W ekstraklasie gospodarze nie przegrali z Wisłą ani raz (sześć zwycięstw i jeden remis). Tamto 0:0 z 2007 roku pamięta obrońca Wisły płocczan Jakub Rzeźniczak, który wtedy grał w Widzewie. W zespole gości wystąpiło dwóch byłych widzewiaków Artur Wyczałkowski i Patryk Rachwał oraz Sławomir Peszko i obecny trener Stali Mielec Adam Majewski

W starciach z Widzewem bogatsze od doświadczenie od większości zawodników ma szkoleniowiec Pavol Stano. Pracujący w Płocku od 7 marca trener (191 cm wzrostu) grając w polskiej ekstraklasie w Polonii Bytom w 2007/08 zremisował 1:1 w Bytomiu i wygrał w Łodzi 4:2. Miał gorszy bilans z Widzewem będąc obrońcą Korony w latach 2010-2014 , gdy notował kolejno: 1:2, 1:3, 0:2, 0:0, 1:2 i dopiero w Kielcach 2:1.

Szczególna motywacja Kuna i Stępińskiego

Apetyt na pierwszą wygraną po powrocie do ekstraklasy przed własną publicznością mają zwłaszcza dwaj piłkarze Widzew, którzy byli zawodnikami płockiej drużyny na tym szczeblu rozgrywek. Patryk Stępiński rozegrał w Wiśle 56 meczów w ekstraklasie i wcześniej 48 na jej zapleczu, a Dominik Kun wprowadzał płocczan do ekstraklasy w wiosną 2016 roku (14 spotkań), w następnym sezonie grał w 19 meczach strzelając gola w Lubinie. Trzeci były płocczanin z Widzewa, Jakub Wrąbel, jest rekonwalescentem, ale zapewne dobrze zastąpi go bramce Henrich Ravas, który z Wartą zachował po raz trzeci czyste konto i został najlepszym golkiperem minionej kolejki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany