Widzew. W sobotę łodzianie grają z Górnikiem Zabrze. Teraz naprawdę mogą już zapomnieć o presji

Umówmy się, to, że podopieczni trenera Janusza Niedźwiedzia spadną w tym sezonie z krajowej elity, było i tak mało prawdopodobne, nawet jeszcze przed starciem na Dolnym Śląsku z Miedzią Legnica (1:0 po przepięknej bramce pomocnika Dominika Kuna). Nie jest jednak tajemnicą, że z każdym kolejnym niepowodzeniem tej wiosny w szeregach czterokrotnych mistrzów Polski narastało zdenerwowanie i rosła presja.

Ale teraz naprawdę łodzianie mogą już o niej zapomnieć i skupić się na kolejnych wyzwaniach. Najbliższe z nich już w sobotni wieczór. O godz. 20 widzewiacy podejmą na stadionie przy al. Piłsudskiego Górnika Zabrze. Zmierzą się więc dwaj sąsiedzi w tabeli z identycznym dorobkiem punktowym (rywale plasują się na ósmej pozycji w tabeli, Widzew jest dziewiąty)

Ciekawe, jaką wyjściową jedenastkę pośle tym razem do boju trener Niedźwiedź. W Legnicy mecz zaczęli ci sami gracze, co w poprzednim spotkaniu z Zagłębiem Lubin. Ale teraz przypuszczamy, że doczekamy się przynajmniej dwóch, trzech zmian.

Przygotowania do starcia z zabrzanami widzewiacy rozpoczęli środowym treningiem. Dzisiaj drużyna ma pracować na głównej płycie stadionu przy al. Piłsudskiego, natomiast jutro ponownie w ośrodku przy ul. Małachowskiego

W Górniku są bardzo zadowoleni z pracy trenera Jana Urbana. Dał temu wyraz prezes klubu z Górnego Śląska Adam Matysek, cytowany przez ,,PAP".

- Chcemy, by trener Jan Urban z nami został. Nie mam planu „B” w tej kwestii. Jankowi należała się druga szansa i, jak dotąd, doskonale ją wykorzystał. Rozmawiamy z nim. Dołożymy wszelkich starań, by to jak najszybciej sfinalizować. Trzon drużyny jest, ale na pewno rozmowy o kwestiach personalnych będą trwały - stwierdził Matysek.