Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew spadł z ekstraklasy

pas
Stało się to, co niestety musiało się stać. Widzew przegrał wyjazdowy mecz z Podbeskidziem i spadł z ekstraklasy.

Nie było prezentu na 32 urodziny trenera Artura Skowronka. Na nic zdały się przedmeczowe zaklęcia o odwróceniu złej karty. Łodzianie nie byli gorsi, ale popełnili dziecinne błędy, które drogo ich kosztowały.
Z drugiej strony wynik nie może budzić zdziwienia. Widzew nie wygrał żadnego meczu na obcym boisku i tradycji stało się zadość.

Widzew zaczął mecz ostrożnie, ale akcja z 8 minuty wlała trochę nadziei w serca kibiców. Łodzianie wymienili kilkanaście podań, stworzyli groźną akcję, zakończoną mocno niecelnym strzałem Cetnarskiego. Ten atak zrobił jednak wrażenie na gospodarzach, którzy oddali inicjatywą gościom.
Presing Widzewa wybił z konceptu gospodarzy, którzy nie potrafili skonstruować składnej akcji. A Widzew bez kompleksu parł do przodu. Piłka po strzale Kasprzaka skozłowała przed bramkarzem, ale ostatecznie wylądowała w jego rękach. W następnej akcji było jeszcze groźniej. Rzut rożny egzekwował Cetnarski. Posłał piłkę na długi słupek. Tam stał niepilnowany Leimonas. Po jego główce i rękach bramkarza piłka odbiła się od słupka.
Odpowiedź Podbeskidzia przyszła nieomal natychmiast. Leimonas zachował się niczym nieopierzony junior. Przytrzymał ręką w polu karnym ręką szarżującego Pawelę, choć mógł odpuścić, bo zdążyłby z interwencją Nowak. Niestety, Litwin okazał się mało przewidujący. Sędzia Borski słusznie podyktował jedenastkę, którą pewnie wykorzystał Kołodziej.
Gol odebrał anmusz Widzewowi. Łodzianie stracili inicjatywę, a mecz zamienił się w chaotyczną walkę pełną niecelnych podań. Mogli stracić drugiego gola, po szybkiej kontrze, ale Sokołowski przeniósł piłkę nad poprzeczkę.
Drugą połowę lepiej zaczął Widzew. Po rzucie wolnym egzekwowanym z25 metrów przez Wasiluka piłka odbiła się od poprzeczki. W odpowiedzi Pawela uderzał z pięciu metrów, ale Wolański nie dał się zaskoczyć i odbił piłkę. Fantastyczna interwencja.
Za chwilę kolejny indywidualny błąd łodzianina , który wołał o pomstę odo nieba. Mroziński, wyprowadzając piłkę, podał ją rywalowi, co skrzętnie wykorzystał Chmiel, strzałem pod poprzeczkę zdobywając drugą bramkę.
Trzeciego gola w doliczonym czasie gry strzelił Chrapek.
Podbeskidzie - Widzew 3:0 (1:0)
1:0 - Kołodziej (22, karny), 2:0 - Chmiel (59),3:0 - Chrapek (90+3)
Sędziował Marcin Borski (Warszawa).
Żółte kartki: Kołodziej (Podbeskidzie)
Widzew 3800.

Widzew: Wolański 6, Leimonas 1 (60, Rybicki 1), Nowak 3, Mroziński 2, Wasiluk 3, Kasprzak 4, Okachi 3, Alex Bruno 2
(71, A. Visnakovs 1), Cetnarski 3, Kaczmarek 3, E. Visnakovs 3

Podbeskidzie: Zajac - Górkiewicz, Konieczny, Telichowski, Pietruszka – Sokołowski, Łatka, Kołodziej
(46, Malinowski), Iwański, Chmiel (89, Bartlewski)
– Pawela (77, Chrapek)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany