Widzew - Olimpia 1:1. Widzewiacy zapłacili za brak skuteczności

Jako pierwsi trafili goście. W 37 min jeden z kilku byłych ełkaesiaków w Olimpii Adam Cieśliński (pozostali to: Michał Łabędzki, Robert Szczot, Dariusz Kłus, Marcin Smoliński i Jakub Cieciura) podał do Piotra Ruszkula, a ten z zimną krwią pokonał zasłoniętego Macieja Mielcarza.
Widzew doprowadził do wyrównania w 74 min. Indywidualną akcją w polu karnym popisał się Mariusz Rybicki, do piłki dopadł kapitan Łukasz Broź i precyzyjnym strzałem po ziemi lewą nogą, tuż przy słupku nie dał szans golkiperowi.
Wprawdzie był to sparing, jednak na murawie kości trzeszczały wielokrotnie i aż dziw, że żaden z zawodników nie został odwieziony do szpitala. Celowali w tym grudziądzanie, ale łodzianie nie pozostawali im dłużni. Głównym mankamentem podopiecznych Radosława Mroczkowskiego była skuteczność, mieli bowiem kilka znakomitych okazji do zdobycia gola. Najlepszych nie wykorzystali: Adrian Pietrowski (13 min), Broź (poprzeczka w 23 i strzał w 31 min), Radosław Bartoszewicz (40 min) oraz Hachem Abbes (54 min). Rywale też mogli strzeli (słupek po główce Dawida Abramowicza w 58 min, brawurowa interewencka Milosa Dragojevicia po uderzeniu z bliska Smolińskiego w 71 min, wślizg Abbesa, który powstrzymał Cieślińskiego w 57 min).
W niedzielę łodzianie mieli wolne. Na kolejnych zajęciach spotkają się dzisiaj po południu. Jest niemal przesądzone, że Mroczkowski zrezygnuje z usług testowanych obrońców - Brazylijczyka Wallace'a Benevente, Piotra Kulpaki i Słoweńca Milana Andjelkovicia. Jesienią potrzebuje lepszych graczy.
W środę widzewiacy wyjeżdżają na zgrupowanie do Wronek, a w czwartek o godz. 18 zmierzą się w Opalenicy z Hapolem Beer Sheva (trzynasty zespół ekstraklasy Izraela).
Widzew Łódź
- Olimpia Grudziądz 1:1 (0:1)
0:1 - Ruszkul (37), 1:1 - Broź (74).
Widzew: Mielcarz (46, Dragojević) - Broź, Abbes, Andjelković, Bartkowski - Pietrowski (46, Kulpaka), Nowak (61, Emerson Carvalho), Bartoszewicz, Rybicki, Kaczmarek - Ben Dhifallah (46, Radzio).