Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widzew - Górnik Zabrze. Pełna mobilizacja w łódzkim zespole. Celują w dwunaste zwycięstwo w tym sezonie

Bartosz Kukuć
Bartosz Kukuć
grzegorz gałasiński
Przed występującymi w ekstraklasie piłkarze Widzewa spotkanie 32. kolejki. Tym razem łodzianie podejmą na stadionie przy al. Piłsudskiego Górnika Zabrze. Pierwszy gwizdek sędziego zabrzmi w sobotę o godzinie 20.

Wszyscy kibice czterokrotnych mistrzów Polski liczą na to, że wieczorem będą mogli obejrzeć świetnie widowisko, okraszone efektownymi golami. Widzewiacy są to winni swoim wiernym sympatykom, których kilkanaście tysięcy znów pojawi się na stadionie.

Zanosi się na spore emocje. Podopieczni trenera Janusza Niedźwiedzia wreszcie przełamali fatalną passę i po pokonaniu Miedzi Legnica (1:0) już definitywnie zapewnili sobie pozostanie w krajowej elicie. Natomiast zespół prowadzony przez trenera Jana Urbana (przed laty miał propozycję pracy w łódzkim klubie, z której nie skorzystał) mają za sobą cztery kolejne zwycięstwa i to bez straty nawet jednego gola. Żadna inna drużyna w ekstraklasie nie jest aktualnie tak rozpędzona

W ostatnich czterech meczach w krajowej elicie Górnik wygrywał z Widzewem, zresztą w każdym strzelając trzy bramki. Tak było także w rundzie jesiennej. 28 października ubiegłego roku zabrzanie zwyciężyli na własnym boisku 3:0 (3:0) po trafieniach Szymona Włodarczyka (18, 45) oraz Lukasa Podolskiego (24). I od razy należy przypomnieć, że była to jak najbardziej zasłużona porażka gości, którzy przystępowali do tego spotkania jako wicelider tabeli. Zabrzanie byli skuteczniejsi, szybsi, bardziej zdeterminowani i agresywniejsi (w dobrym znaczeniu tego słowa).

Cieszyliśmy się po wygranej w Legnicy, ale jesteśmy świadomi naszej sytuacji i chcemy walczyć od końca, aby zdobyć dziewięć punktów, które zdecydują o naszej pozycji w tabeli. Musimy mieć balans między pewnością siebie, a pokorą. Na pewno nie będzie tak, że teraz wszystko przyjdzie już łatwo. Musimy dać z siebie wszystko. Nie zgadzam się z tym, że najtrudniej gra nam się, gdy przeciwnik podchodzi wysoko. Moim zdaniem, w piłce najtrudniej jest, gdy rywal broni się całym zespołem. Jeśli zakończymy sezon w górnej połowie tabeli, to myślę, że wszyscy będziemy usatysfakcjonowani - stwierdził czeski pomocnik Widzewa Marek Hanousek w trakcie spotkania z dziennikarzami

Sześciu widzewiaków musi wieczorem uważać na zbyt ostrą grę. W przypadku obejrzenia żółtej kartki przymusowa pauza w kolejnym spotkaniu (w Radomiu z Radomiakiem) grozi bowiem: Hanouskowi, Dominikowi Kunowi, Juliuszowi Letniowskiemu, Jakubowi Sypkowi, Serafinowi Szocie oraz Ernestowi Terpiłowskiemu.

Kawał historii polskiej piłki

Oba zespoły zapisały się dobitnie w historii polskiego futbolu. I to nie tylko dlatego, że Górnik jest jedynym polskim finalistą europejskiego pucharu (Puchar Zdobywców Pucharów w 1970 roku), a Widzew półfinalistą (Puchar Europy w 1983 roku). Bilans bezpośrednich starć obu zespołów jest dosyć wyrównany. Sobotni mecz będzie bowiem ich 72. oficjalnym spotkaniem. Łodzianie zwyciężyli 29. razy, zabrzanie 23. razy, natomiast 19. razy rezultat był nierozstrzygnięty (bilans bramkowy to 88:84 dla Widzewa). Jeśli zaś mowa o meczach w Łodzi, to gospodarze wygrali 22-krotnie, przegrali sześciokrotnie, a siedem razy padł remis (gole: 59:23 dla Widzewa).

Sędziuje debiutant ze Szczecina

Mecz Widzewa z Górnikiem sędziuje Karol Arys ze Szczecina. Wiosną tego roku zadebiutował on w krajowej elicie (poprowadził w niej jak dotychczas trzy spotkania). Ciekawe, że jeszcze nigdy nie gwizdał ani łodzianom, ani zabrzanom (Górnikowi jedynie w meczu trzecioligowych rezerw).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany