Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wenecka maska czy strój Ninja? Zobacz, jakich masek i strojów na bale szukają klienci w łódzkiej wytwórni masek karnawałowych FILM

Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Firmę wyrabiającą ręcznie maski karnawałowe założył w 1957 roku nieżyjący już mąż obecnej właścicieli. Dziś w ofercie jest kilkaset wzorów masek, od bardzo prostych półmasek po bogato zdobione maski weneckie. Dorośli klienci w sklepie szukają najczęściej przebrań na bale w stylu lat 20-tych lub 30-tych ubiegłego wieku. Hitem wśród najmłodszych w tym roku jest strój Ninja. O popularne przed laty maski Myszki Miki nikt nie pyta.

Przekładamy Halloween nad karnawał
Co można powiedzieć o tym, jak łodzianie spędzają czas w karnawale odwołując się do tego co kupują w najstarszej w naszym mieście wytwórni masek karnawałowych i wypożyczalni strojów? Balów w tym roku jest niewiele, choć jak mówi właścicielka firmy - Mariola Ossowska - w Halloween w ubiegłym roku było ich więcej niż teraz. Ale za to lubimy spędzać czas na imprezach tematycznych. Bawimy się najczęściej w stylu lat 20-tych, 30-tych i 70-tych ubiegłego wieku.

Myszka odeszła do lamusa
Pierwsze maski, które powstały w 1957 roku w "Świecie karnawału", przedstawiały zwierzaki, pieski, koty, świnkę, liska. Był też diabeł i śmierć. I ta klasyka nadal znajduje się w ofercie firmy, która rozrosła się do ponad 200 wzorów i modeli. Dziś dzieci najczęściej przychodzą po przebrania z modnych bajek. Nie zawsze je znajdują.
- Maski Myszka Miki już się dzieciom znudziły, podobnie jak smerfy - mówi Mariola Ossowska, właścicielka rodzinnej firmy przy ul. Mielczarskiego. - Teraz wśród dzieci modna jest "Alicja w krainie czarów", więc zrobiłam futrzaną maskę królika.
Maski liski, zajączki, kotki, to pierwszy wybór przedszkolaków. Potem przychodzi kolej na policjanta, strażaka, żołnierza. Dzieci nieustannie podoba się maska przedstawiająca śmierć, goryla, murzynka, wiedźmę i pszczółkę Maję. Dziewczynki częściej niż o akcesoria królewny pytają o kolorowe peruki.
Dorośli gustują w półmaskach weneckich, bogato zdobionych. W tym roku nowością są półmaski wenecki zdobione piórami. Bardzo często taka maska w połączeniu z długą peleryną "robi" za cała kreację na bal przebierańców. Wśród masek wybieranych przez dorosłych można znaleźć także karykatury prezydenta Busha, premiera Tuska i prezesa Kaczyńskiego.

10 zł za mordkę lisa
Najtańsze maski można mieć już za 10 zł, ale za duże i bogato zdobione trzeba zapłacić nawet 300. Wszystkie są ręcznie robione -
formy gliniane wykłada się kawałkami papieru wymieszanego z klejem zrobionym z mąki. Następnie pani Mariola z córką Kingą maluje maski ręcznie i dekoruje brokatem, koralikami.
- Do naszego sklepu przychodzą pradziadkowie, którzy kupowali u nas maski swoim dzieciom, potem wnukom, a teraz przyprowadzili kolejne pokolenie - opowiada pani Mariola. - Tłumaczą maluchom, że robiona u nas maska wytrzyma dwa pokolenia. I mają rację.

Sprzedają stroje dla dzieci, wypożyczają dla dorosłych
W "Świecie karnawału" dla najmłodszych można kupić również stroje, największym zainteresowaniem cieszą się strój Shreka, stracha na wróble, człowieka-pająka i batmana. Nowością jest przebranie Ninja.
Dorośli najczęściej wypożyczają stylowe stroje z poprzedniego wieku, szejka, faraona i Kleopatry.

Tyle kosztuje wypożyczenie
Za wypożyczenie stroju dla osoby dorosłej trzeba zapłacić od 60 do 80 zł za dwie doby. Stroje dla dzieci sprzedawane są w cenie od 60 do 120 zł. Można również zakupić akcesoria, szable, nakrycia głowy czy peleryny.

Są remonty - brakuje klientów
Fabrykancki kapelusz i laseczkę nabył dziś w sklepie "Świat karnawału" klient wybierający się na bal pod hasłem "600-lecie Łodzi". Po nim do wieczora pojawiło się tylko czterech kupujących.
- Przez cały dzień mamy tylko kilku klientów - mówi Mariola Ossowska. - Kolejny rok remonty łódzkich ulic dobijają nasz biznes. Klient ma problem aby do nas dotrzeć, a jak już przyjedzie, to nie ma gdzie zaparkować auta. Przez 3 lata, a jesteśmy tak małą firmą, straciliśmy już 100 tys. zł. Bardzo się staramy. Zrobiłam nawet piękna półmaskę z łódką. Poszłam do urzędu miasta, pokazałam ją urzędnikom i zaproponowałam aby takie pamiątkowe maski sprzedawać w sklepie z pamiątkami z Łodzi. Popatrzyli, pochwalili, mieli się odezwać i do dziś nie zadzwonili - dodaje pani Mariola.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany