Walki psów - hazard i krwawe emocje. Z cyklu łódzkie historie w obiektywie Janusza Kubika
Początek lat 90. ubiegłego wieku był prawdziwym rajem dla gangsterów, potężną pralnią nielegalnie zdobytych pieniędzy, dzięki którym legalnie sprowadzano miliony litrów spirytusu. Niektórzy przestępcy korzystali często z opieki ludzi z peerelowskich służb, czerpiących z tzw. lewej kasy pochodzącej np. z czarnego rynku walutowego opanowanego przez cinkciarzy. Wielkie pieniądze przemawiały do wyobraźni młodych ludzi, kupujących luksusowe mieszkania, drogie samochody, złotą biżuterie i kilogramy dolarówek w złocie.
Dla zabawy i pieniędzy obstawiali oni tajne walki psów w swoich podmiejskich posiadłościach otoczonych wysokimi murami. Dla nich ustawa o ochronie zwierząt, zabraniająca wykorzystywania ich w widowiskach sportowych noszących znamiona okrucieństwa, nie istniała.
Czytaj, zobacz ZDJĘCIA na kolejnych slajdach